piątek, 15 marca 2013
Nic mi się nie chce, czyli wiosenna depresja
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Sama już nie wiem, czy to może przez tą pogodę i ciągnącą się z przerwami zimę, czy to już kryzys wieku średniego połączony z codziennymi problemami? Do worka problemów mogę dorzucić jeszcze kiepski stan zdrowia i z całości tej, jakże cudownej układanki otrzymamy osobę, która najchętniej zostałaby w łóżku, przykryła głowę kołdrą i nie wychodziła z niego przez cały dzień. Niestety tak dobrze, jakbym chciała, być nie może. Muszę, jak wszyscy inni, znosić trudy dnia codziennego, zaś wieczorami, gdy mogłabym coś zrobić ciekawego, albo po prostu pójść szybciej spać, to wykorzystuję internet do marnowania swojego czasu. Czemu to tak się dzieje? Czy to tylko brak dostatecznej ilości promieni słonecznych, albo brak koloru zielonego na horyzoncie?
Fot.: www.izismile.com
Może po prostu doszłam do etapu, że lepiej się nie pokazywać za dnia i twarz swą skrywać w zmroku. Mogę czekać, aż samo mi wszystko przejdzie, przecież wcześniej przechodziło. Tylko, do kiedy mam czekać? A jak jutro nie przejdzie i będzie jeszcze gorzej?
I siedzę w moim łóżku z bolącą głową zastanawiając się, czego nie zrobiłam przez dzień cały, a racze myśląc o tym, co robiłam niekonstruktywnego. Każdy dzień zlewa się w jedną, ciągnącą się szarą masę i jakoś nie widzę żadnych szans na poprawę. Gdzie ta moja cała energia i chęć by zrobić coś nowego? Gdzie te nieprzespane noce spędzone na pisaniu i tworzeniu? Teraz gdzieś to uciekło. Nawet nie mam ochoty na książkę. Te małe przyjemności wcale mnie nie cieszą.
Fot.: www.izismile.com
Dlatego zasnę tak po prostu nadzieją, że jutro rano uśmiechnę się do siebie i odzyskam radość z życia. Ona gdzieś tam jest, ale schowała się pod którąś warstwą. Brakuje jej tylko siły przebicia. Muszę walczyć, by ten szary świat nie wciągnął mnie całkiem. Bym nie stała się tylko pionkiem w tej nudnej grze.
Antonina Kostrzewa
Napisano już 6 komentarze/y. Zapraszam do dodawania kolejnych...
Już teraz przyłącz się do dyskusji i dodaj nowy komentarz
rok temu mniej wiécej z tym czasie, coś mnie złapało, przydusiło i nie chciało puścić
wiosna, pięknieje wszystko, wraca do życia - a ja chciałam tylko leżeć w łóżku i płakać
oby Ci minęło
pozdrawiam
Oj, depresja wiosenna jest bezlitosna... Ja bronię się spacerem, na siłę, bo nie chce mi się wyjść. Ale może pomoże tez Tobie...
Pozdrawiam ciepło
Anna M.
annamatysiak.blogspot.com
:)
to minie z przyjściem wiosennej pogody ...ja tez tak miewam :) pozdrawiam ciepło
Minęło trochę czasu od tego wpisu. Niewiele się zmieniło, zwłaszcza pod względem pogody, bo nadal jest zimno. Jedynym plusem jest to, że jakoś przetrwałam zmianę czasu i rano jest o wiele jaśniej.
też mam takie dni, niezależnie od pory roku. Trzeba się starać dostrzegać pozytywne rzeczy w swoim otoczeniu, nawet jak trudno się chociaż troszkę uśmiechnąć, to musisz się starać, a w końcu zaskoczy ten lepszy humor;)
wypróbuj darmowe testowanie kosmetyków: Darmowe testowanie produktów
Pomaga światło nawet sztuczne ale b. mocne w dzień i słabsze w nocy oraz magnez ( Magnezin comfort 2 x 1 - bez wit.B6 !! ) i multiwitaminy ( wit. D3 nie więcej niż 800-1000 jm/dziennie !! )
Prześlij komentarz