facebook

środa, 23 września 2015

Powrót do rzeczywistości, czyli koniec wakacyjnej laby

Nie ma, co ukrywać, że wakacje się skończyły. Tyczy się to nie tylko uczniów, ale także i pracujących. Nawet studenci to także odczuli - jedni zmuszeni do poprawek już we wrześniu, inni zaś pogrążeni są w obmyślaniu optymalnego planu zajęć. Powoli na stałe trasy wracają autobusy i tramwaje, ludzie zaczęli szybciej się poruszać, a pogoda trochę się oziębiła. Jedni widzą w jesieni okazję do zwiększonych wysiłków po okresie letniej nudy, inni zapadają powoli w letarg, z którego obudzą się dopiero na wiosnę.
Zanim jeszcze liście opadną, można zaplanować zimowy wyjazd na narty czy sylwestra, albo rozpocząć naukę nowego języka. Można też zastanowić się nad swoim dotychczasowym życiem, a zwłaszcza nad ostatnimi miesiącami, które nie przyniosły niczego nowego. Dla samotników to wymarzona pora roku, w końcu nie trzeba odsłaniać kawałków swojego bladego ciała, by się nie zagotować, a w ogólnej szarości wszystko wygląda jakoś lepiej. 
Fot: Pixabay.com
Po deszczowym i zimnym dniu, zawsze można się zakopać w pierzynie popijając gorące Cappuccino przy kolejnym odcinku ulubionego serialu lub przy ulubionej książce. Nie pozostaje im nic innego, jak rano zmusić się do wyjścia z ciepłego łóżka i razem z tłumem przemieszczać się po zakorkowanych ulicach miasta. Później tylko z wyczekiwaniem czekać na moment, kiedy można niepostrzeżenie uciec i zamknąć się w swoich czterech ścianach, a następnie liczyć dni do weekendu, które będziemy mogli w ciepłym domu bez konieczności wychodzenia na zewnątrz. Wystarczy tylko otworzyć oko w poniedziałkowy poranek, by znów myśleć tylko o przytulnym azylu. Wtedy nawet przyjście zimy nas nie zaskoczy.
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis