facebook

środa, 29 czerwca 2011

Bądź sobą, nie udawaj kogoś innego!!

Słowa słyszane każdego dnia od innych osób, ale dlaczego nie od ciebie?? Ile to razy przyszło ci się zmierzyć z samą/samy sobą? Oczywiście nie jest to proste, ale nadszedł już chyba czas, by pokazać, kim się naprawdę jest i co można przez to osiągnąć?
mask face
Nie możemy za każdym razem odpowiadać, że w samotności jest nam dobrze i taką wybraliśmy sobie życiową drogę, albo że nie spotkaliśmy nikogo odpowiedniego. Oczywiście gorzej zabrzmi, gdy powiemy, że nie chcemy być samotni, ale nie potrafimy znaleźć nikogo odpowiedniego, ale będzie to bliższe prawdy. Pierwszy minus takiego spontanicznego przyznania się, to niedowierzanie, które przechodzi później w śmiech, a na plusy przyjdzie nam trochę dłużej poczekać. Po prostu nasi najbliżsi muszą to zrozumieć i przyzwyczaić się do tej myśli, że niektórym jest trudno poznać kogoś nowego, albo po prostu zrobić ten pierwszy krok ku dawnej miłości. Gdy już to zrozumieją przyjdzie kolejny minus, gdyż to właśnie wtedy postanowią umawiać nas na jakieś randki w ciemno czy znajdować nam super partnerów wśród swoich znajomych w pracy. Dopiero po trzecim minusie, czyli próbie przezwyciężania nieśmiałości w miejscach publicznych: "Idź zagadaj do tej dziewczyny, to nie jest nic trudnego" lub "Ten facet na ciebie leci, pomachaj do niego" dojdziemy do tego, co sami oczekujemy, czyli do rozmowy. Dopiero po tych wszystkich zabiegach znajomi zrozumieją, że tak naprawdę chcieliśmy z nimi porozmawiać o tym problemie, wtedy poznają nas bardziej, a ich porady staną się bardziej przydatne. To nie jedyna pewnie rzecz, o których oni nie wiedzą, ale lepiej zacząć od tej trudniejszej, a reszta już później z nas wyjdzie. Ten krok jest może ciężki, ale z pewnością łatwiejszy, bo musimy go zrobić dla ludzi, którzy nas doceniają i znają od wielu lat. 
stairs lonely rock
Wiele możemy tylko stracić nie robiąc niczego. W końcu, kto może nam pomóc, jeśli świetnie malujemy obrazy, lecz nikomu ich nie pokazujemy? Skąd możemy wiedzieć, że czyjaś ciotka ma małą galerię i chętnie by widziała tam nasze obrazy? Jeśli o tym sami nie powiemy, to nikt sam się nie domyśli, co robimy w naszych czterech ścianach szczególnego. Powiedzmy o sobie innym. Dajmy sobie pomóc. Dajmy szansę swojej nieśmiałości.
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

wtorek, 21 czerwca 2011

Straciłam moje maleństwo

Zgodnie z prawem Muphy'ego - jeśli coś idzie źle - może iść jeszcze gorzej, moje życie uświadamia mnie brutalnie każdego dnia. Gdy już tylko wydawało mi się, że wyczerpałam limit swojego pecha, stało się coś znowu. Tym razem już nie chodzi o Julkę (teraz dzięki niej to piszę), lecz o moje drugie maleństwo, czyli mój malutki 10-cio calowy laptop. Po prostu odmówił posłuszeństwa, a jak się okazało w serwisie (gwarancja się skończyła oczywiście miesiąc temu) siadła płyta główna, a raczej coś w niej. Oni nie wiedzą dokładnie co, więc muszę się liczyć z kosztami przekraczającymi połowę wartości nowego komputera. Tak więc zabrałam zwłoki tego, co jeszcze wieczór wcześniej umilało mi zasypianie i przeniosłam do domu. 
funeral
Patrzę nadal ze smutkiem na niego i wiem, że pewnie kupię nowy, taki sam przekładając stare serce, tj. dysk do nowego ciała. Po prostu trochę przy nim spędziłam czasu i żal mi trochę tego przywiązania, bo to nie była tylko taka zwykła rzecz, jak telefon, w którym mam zapisane numery telefonów, które albo odzyskam, albo nie. Spędziłam nad nim ostatnie dwa lata pisząc swoją książkę, pisząc tego bloga i robiąc także mnóstwo innych rzeczy mniej lub więcej związanych z pisaniem. Może to był jakiś znak, że powinnam trochę od niego odpocząć i wziąć się więcej za pisanie odręczne. Szkoda, że nie mam zacięcia, by zarywać noce na pisanie odręczne, tylko teraz grzecznie kładę się spać, jak gdyby nigdy nic. Sama. 
Cóż, nie ma co płakać, ale i tak tęsknię..
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

sobota, 11 czerwca 2011

Blog w komórce

Dzięki nowej funkcji bloggera przeglądanie blogów w urządzeniach mobilnych stało się jeszcze łatwiejsze. Teraz przy wchodzeniu na mojego bloga z komórki automatycznie zostaniecie przekierowani na widok uproszczony. Dzięki temu strona zostanie dostosowana i znacznie uproszczona. Poniżej przykładowy widok.
Fot. www.htc.com //własne
Ja zaś dzisiaj korzystam z ładnej pogody i uciekam z domu na chwilkę dłużej. Polecam.
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

środa, 1 czerwca 2011

Wyrodna matka, czyli prezent na dzień dziecka

O nie, w tym roku nie zapomniałam, w końcu pamiętam o tym dniu już od pakowania prezentu pod choinkę. Jednak zawsze, gdy tylko zbliża się ten dzień jestem pewna, że znów moja córka będzie zawiedziona. Nie chodzi już o to, że nie mam dla niej czasu i zapomnę cokolwiek dla niej przygotować/kupić czy nawet stwierdzę, że jest już na tyle duża, że to święto przechodzi do przeszłości. Po prostu to nowe pokolenie ma całkiem inne spostrzeżenie na wartość pieniądza i zawsze tylko wymaga więcej i więcej. Kiedyś wystarczała czekolada, a teraz to najlepiej telefon, komputer, aparat lub inne trendy rzeczy, najlepiej z jabłuszkiem z przodu. Dlaczego akurat od tej firmy, dla mnie to bez większej różnicy, ale za to moja córka mówi, że to "+10 punktów do zajebistości", czyli coś bardzo dobrego. Nie byłoby w tym nic takiego złego, gdyby normalnie pracująca osoba mogła sobie bez problemu pozwolić na takie wydatki, ale tak już nie jest. Najgorsza w tym wszystkim jest rywalizacja i życie na pokaz młodych ludzi. W końcu skoro tobie ktoś coś kupił, to mi także się należy, a skoro ktoś inny to ma, to dlaczego ja nie mogę mieć.
envy children nienawiść
Za dużo pytań, oskarżeń, a tak ciężko zrozumieć, że każdego dnia pamiętamy o naszych pociechach? W końcu nie rodziłam ze znieczuleniem, a poród nie trwał 5 minut, więc jak mogłabym zapomnieć? Może i nie zawsze mam czas i chęci, ale bez mojego maleństwa czegoś by mi w życiu brakowało. I nie napiszę, że moje życie byłoby inne bez niej, bo pierwsze pytanie to: "Znaczy się lepsze?". Tego na pewno nie chcę usłyszeć.
Chciałabym przekazać trochę więcej ideałów do tych głów żyjących z klapkami na oczach w odległości pół metra od ekranu. Jednak ciężko dotrzeć do tych swoistych indywidualności, które sprzeciwią się wszystkiemu, co narusza ich spojrzenie na świat. Nie będę ingerować, jeśli tylko choć trochę zrozumieją, że miłość jest czasem czymś więcej, niż pieniądze całego świata.
love money
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis