facebook

środa, 26 października 2011

Jesienna niepewność bytu

Na wstępie chciałam wszystkim podziękować za tak "żywe" zainteresowanie zbiorem opowiadań "31.10, czyli Halloween po polsku" oraz za polubienie naszego Facebookowego profilu. Jeśli ktoś jeszcze nie ściągnął darmowego ebooka, to po kliknięciu w którykolwiek  link powyżej znajdzie odnośnik do książki. Tam także moja historia o "Nikczemniku".

Moje życie płynie powoli dalej. Każdego dnia czuję już napływający powiew zimy. Widzę ludzi, którzy starają się ukryć pod czapkami. i beretami. Szukającymi schronienia w szalach i chustach. Jeszcze chwila i dopadną nas zimne deszcze, a razem z nimi ta prawdziwa, jesienna depresja. Dokładnie taka, gdy picie gorącej czekolady i ogrzewanie się przy kaloryferze nie sprawia, że mówimy: "Jak dobrze posiedzieć chwilę w domu", tylko "Dobrze, że nie muszę dzisiaj nigdzie wychodzić".
deszcz krople szyba
Powoli pustoszeją parki, ogródki piwne (i choć stoliki na zewnątrz restauracji tak samo się nazywają), place zabaw i podwórka. Ludzie szukają swojego ciepłego kąta. Kawiarenki na nowo wypełniają się klientami, a ja znów nie mogę wśród nich znaleźć ciszy i spokoju. Tyle czasu ich nie było, a teraz zajmują mój ulubiony stolik i wszystkie wokół. Jeszcze gdzieniegdzie ktoś robi kolejne plany urlopowe - ciepłe morze zimą. -Wyjedźmy, proszę cię, słyszę trzymając gorącą od kawy filiżankę. Niektórzy myślą już o świętach, inni o zbliżającym się długim weekendzie. Ja dopijam kawę i wracam do swoich czterech ścian, skąd mogę patrzeć na czarne konary drzew na tle szarej jesieni.

Poza tym cały czas pracuję nad swoim własnym dorobkiem pisarskim. Jesień to dobry moment na pisanie. Póki co wydałam właśnie mojego pierwszego E-booka:
Opowiadanie "Marta" zgłoszone zostało w 2010 roku na konkurs "Zakochany Wrocław".  Teraz zostało opublikowane w formie E-booka. W tej historii dowiecie się, że czasem jeden prosty krok może wiele zmienić w życiu. Jak w każdym moim opowiadaniu, w tym także znajdziecie dużo o nieśmiałości, samotności i poszukiwaniu sensu życia.

Opowiadanie dostępne do nabycia na:
http://virtualo.pl/
http://www.rw2010.pl/
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

sobota, 22 października 2011

31.10 czyli Halloween po polsku - darmowy Ebook do pobrania

Zapowiadałam wam wcześniej niespodziankę na koniec miesiąca, a jak to z niespodziankami bywa potrafią i mnie zaskoczyć. Już od dzisiaj, a dokładnie od wczoraj możecie pobrać całkowicie za darmo zbiór opowiadań grozy pod tytułem "31.10 czyli Halloween po polsku".
31.10 książka za darmo
Pobierz książkę*
* kliknij na link i przejdź na stronę księgarni. Dodaj książkę do koszyka, zakup ją za zero złotych. Zaloguj się i zapisz ją na dysku.
Pewnie myślicie, że skoro jest za darmo, to nie otrzymacie nic ciekawego?  To może kilka faktów:
25 autorów, 35 opowiadań, 11 ilustracji, 362 strony, format *.pdf, *.epub lub online na stronie: 
virtualo logo

Poniżej lista autorów i opowiadań, a wśród nich także i moja skromna osoba:
1. Krzysztof Maciejewski – Kudłata Straż
2. Szymon Adamus – Świeczki i psoty
3. Jacek Skowroński – Historia z bukietem w tle
4. Agnieszka Turzyniecka – Sekta
5. Piter Murphy – Duch z dzieciństwa
6. Michał Stonawski – Jego wola
7. Anna Klejzerowicz – Zjawa
8. Marek Ścieszek – Confessio
9. Wal Sadow – Noc żywych awatarów
10. Mariusz Zielke – Żarłoczne lodówki
11. Anna Rybkowska – Ostatnia relacja na żywo
12. Katarzyna Pessel – Łapacz snów
13. Chepcher Jones – Sklepik Czarodzieja
14. Krzysztof Maciejewski – Pakt z Pierrotem
15. Romuald Pawlak – Equnculus
16. Kinga Ochendowska – Tajemnica Albionu
17. Agnieszka Lingas-Łoniewska – Demoniada
18. Krzysztof T. Dąbrowski – Do domciu!
19. Daniel Koziarski – Niania
20. Karolina Wilczyńska – Matczyna miłość
21. Rafał Kuleta – Ale wciąż żyję
22. Mariusz Zielke – Dziecko Rosemary
23. Anna Rybkowska – Autostopowiczka
24. Agnieszka Turzyniecka – Pierwszy właściciel
25. Karol Kłos – Duch
26. Katarzyna Szewczyk – Topielec
27. Marek Ścieszek – Tama
28. Chepcher Jones – Moja własna klątwa
29. Kornelia Romanowska – Epitafium na dwa słowa
30. Antonina Kostrzewa – Nikczemnik
31. Krzysztof T. Dąbrowski – Zmałpienie
32. Adrian Miśtak – Ośla ława
33. Romuald Pawlak – Stwórca cieni
34. Anna Klejzerowicz – Mgła

Jeśli jeszcze wam mało, to zapraszam do obejrzenia filmiku promującego książkę:


Wszelkie dodatkowe informacje znajdziecie na oficjalnej stronie: www.3110.pl
Polecam także do polubienia naszego Fanpage'a na Facebooku: https://www.facebook.com/halloween.po.polsku

Polecam i zapraszam do czytania.

31.10 patroni

Edit - 23.10.11:
Już ponad 2000 osób ściągnęło naszą książkę, a ponad 1500 pobrało jej fragment.
Liczba fanów na naszym Fanpage'u  wynosi ponad 240.
Wszystkim bardzo dziękuję
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

sobota, 15 października 2011

Najgorszy dzień w moim życiu

Każdy z nas często tak mówi. Nie musi być to dzień, kiedy oblewamy jakiś ważny egzamin, wyrzucają nas z pracy, tracimy majątek czy umiera bliska nam osoba. Może to być po prostu ciężki dzień z bólem głowy, gdy ucieka nam autobus i musimy iść w deszczu, a później okazuje się, że musimy pokonać tę drogę jeszcze raz, gdyż zapomnieliśmy dokumentów lub co gorsza zgubiliśmy je. Co osoba, to inna sytuacja i inne problemy. 
job fired bad day
Fot. : www.izismile.com //tłumaczenie własne
Jednak zastanawiające jest, ile takich dni mamy w ciągu naszych lat na ziemi. Raczej nie znajdą się osoby, które przeżywają takie chwile codziennie. Kilka razy w roku? Z tym mogę się zgodzić. Bardziej zastanawiające jest, że z tych wszystkich złych chwil pamiętamy zaledwie dwie czy trzy prawdziwe kiepskie zdarzenia. Myśląc teraz o moich najgorszych dniach, będę mogła wymienić też kilka takich sytuacji. Mogłabym przypomnieć sobie, jak w podstawówce dostałam najgorszą ocenę z całej klasy, a później z tego powodu pomyliłam się na apelu i praktycznie spaliłam się ze wstydu. Patrząc teraz, z perspektywy czasu na tamto zdarzenie, nie uważam, że było, aż tak strasznie. Może w tamtym momencie było, lecz później przyszły jeszcze gorsze dni, które przyćmiły tamto wydarzenie. O tych dawnych dniach zapominamy zostawiając sobie w pamięci ten jeden czy dwa wyjątkowe. Prawdziwe złe dni. Reszta tak naprawdę była do zniesienia.
cooking hard
Po latach uświadamiamy sobie, że nasz najgorszy dzień, tak naprawdę nie musi być najgorszy. Jutro może być jeszcze gorszy, straszniejszy. Wiemy dobrze, że nigdy nie możemy być pewni, kiedy nastąpi. Dlatego zwracam się do wszystkich nastolatków, którzy uważają, że mają najgorsze życie na świecie, by pamiętali, że kiedyś będą się z tego śmiali. Prawdziwe kiepskie dni mają jeszcze przed sobą, bo nikt nie ma szczęśliwego życia przez cały czas jego trwania. Ciesz się tym, co masz. Każdy dzień może być twoim najlepszym. Nie ma w nim czasie, by się zastawiać, czy jutro będzie lepiej. Dzisiaj może lepiej. Złe dni zdarzają się, po to są, ale są po to by je przetrwać, żyć dalej. Nie nazywajmy najdrobniejszego niepowodzenia naszym najgorszym dniem. Nazywajmy najmniejszą radość najlepszym dniem w naszym życiu.  
war guitar man
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

poniedziałek, 10 października 2011

Statystyka odwiedzin, czyli przekroczony 1000 w miesiącu

Stało się. Przekroczyłam 1000 odwiedzin w ciągu miesiąca. Wcześniej już nieraz byłam blisko tego wyniku, lecz ani razu nie udało mi się go pokonać. Może i dla mnie niewiele to zmienia, ale jako zwolenniczka liczb i statystyk dużo to dla mnie zmienia. Znaczy to dokładnie tyle, że blog stale jest odwiedzany i z miesiąca na miesiąc jego "poczytalność" rośnie. 
google analytics
Już w tamtym miesiącu pisałam wam, że podmieniłam linka do mojego CV i nie znajduje się już one w drugiej dziesiątce wyszukiwań obrazów w Google. Szybko odnotowałam spadek odwiedzin o ponad 100 w miesiącu, lecz teraz widać, że jest lepiej, niż wcześniej. Cały czas pracuję, by osoby trafiające na mojego bloga znajdowały dokładnie to, co ich interesuje. Dlatego najczęściej wpisywaną frazą jest "Samotność blog". Jestem tutaj z wami już dwa i pół roku i myślę, że tak szybko nie przestanę tutaj pisać. Łatwiej mi się pisze bloga, niż książki, ale tak to już czasem bywa. Nie muszę się zastanawiać, czy czegoś pominęłam czy źle fabułę wybrałam, ani o milionach innych rzeczy. Pisanie książki zawsze mogę odłożyć na później. Czytelników bloga nie mogę zawieść i przynajmniej raz w tygodniu pojawia się nowy wpis. Dziękuję wszystkim za odwiedziny, komentarze, polecanie strony. Już za niecały miesiąc dla wszystkich moich czytelników mała niespodzianka. Póki co nie mogę zdradzić, co to będzie, ale na pewno się spodoba. Chociaż i tak wszyscy się domyślają, że to coś do czytania.
book reading
Szczegóły już wkrótce.
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

wtorek, 4 października 2011

Jaka czeka mnie przyszłość?

Pytanie, które nurtuje wszystkich. Można też spytać, czy taką przyszłość, jaką teraz mamy teraźniejszość, kiedyś sobie wyobrażaliśmy? Z pewnością nie, bo po to są marzenia. W końcu niewiele z nas dorobiło wielkiego domu z basenem i milionem na koncie. Niektórzy mają trochę mniejsze wymagania, ale niewiele  z nas chce żyć tak, jak teraz żyje. 
house pool
Cóż mogę powiedzieć o samej sobie? Kiedyś nie marzyłam o tym, by być samotną matką mieszkającą z matką, jakkolwiek to brzmi. Miałam swoje plany na życie. Skończyć studia, znaleźć porządną pracę, męża, a później gdy już wszystko się ułoży pomyśleć o dzieciach. Poszło trochę inaczej, ale żałować nie mogę. Przyszedł jednak w moim życiu ten czas, kiedy znów się zastanawiam nad swoją przyszłością. Teraz zamiast myśleć, co może udać się dobrego w moim życiu, to myślę, co może stać się gorszego. Co będę robić, z czego się utrzymywać, gdzie mieszkać, na kogo wyrośnie moja córka, co będzie dalej. Skończyły się plany: pojadę do ciepłych krajów, będę znana, bogata itp. Przyszedł mój czas na martwienie się. Nie jestem jeszcze stara i wiele rzeczy mogę jeszcze zrealizować bez obawy, że nie zdążę. Jednak myślenie o tym, że mogłabym by teraz w innym miejscu i robić całkiem inne rzeczy zajmuje mi trochę czasu. Dlaczego tak się dzieje? Nie chodzi tutaj o porównywanie się do znajomych czy innych, którym się udało czy mają lepiej. Chodzi tylko o to, czy moje życie przeżyłam na 110%, czy nie mam czego żałować, czy zrobiłam wszystko, by zapewnić dobrą przyszłość swojej córce?
młodość, starość, przeszłość, przyszłość
Wiem, że często się poddawałam, często bałam się i czegoś nie robiłam. Zdarzało się, że nie robiłam nic, bojąc się podjąć jakąkolwiek decyzję. Może chciałam, by najbliżsi postrzegali mnie w dany sposób, a może po prostu jestem za słaba, by żyć w takim świecie. 
Staram się cały czas coś zmienić, robić plany, listy, założenia, cele. Realizować się i nie marnować czasu na głupoty. Mam nadzieję, że patrząc w przeszłość będę zadowolona, że minęła w ten, a nie w inny sposób i będę widzieć w przyszłości szansę na lepsze życie. 
W końcu chodzi o to, by cieszyć się starością i z dumą wspominać przeszłość.
happy old man
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis