facebook

piątek, 30 grudnia 2011

Minął kolejny rok

Jeszcze chwila i kolejny rok przejdzie do historii. Oczywiście jest to tylko sztuczna granica, która niewiele zmienia w życiu pojedynczego człowieka, lecz zawsze jakoś reagujemy na tą zmianę sentymentalnie. Pojawiają się obietnice, zapewnienia, życzenia. Najwięcej czasu zajmuje też rozmyślanie o tym, co ciekawego zrobiliśmy w poprzednim roku, czego dokonaliśmy, a czego nie. Często poranny kac sprawia, że myślimy o tym więcej, niż zwykle. Zazwyczaj narzekamy na siebie, że za mało byliśmy zdeterminowani, by móc coś zrobić i obiecujemy sobie, że w przyszłym roku podejmiemy lepsze kroki.
fireworks, night
W Nowym Roku przypominamy sobie także obietnice z roku poprzedniego, a raczej to, że ich nie spełniliśmy. Tu zaczyna się mały dylemat i dołek, z którego ciężko się zebrać. Najgorzej jest z papierosami, ale mnie ten problem na szczęście już nie dotyczy.
Z moich obietnic też wszystkiego nie spełniłam i pewnie przesunę je na kolejny rok. I nie, nie chcę znaleźć kogoś, z kim mogłabym iść przez życie. To jest moja samotność, do której się przyzwyczaiłam i ciężko komuś także dogadać się z zodiakalnym baranem. Myślę, że tak jest najlepiej.
new year 2011 2012 sea
Na pewno nie przestanę pisać bloga, chociaż chciałabym mieć więcej czasu, by dokończyć pisanie moich książek. Może za dużo mam pomysłów, że porzucam jedną i zaczynam drugą nie kończąc pierwszej. Moje postanowienie, by pisać trzy strony dziennie też upadło przez święta i teraz ciężko mi wrócić do rutyny pisania. Jednak nie będę tutaj narzekać na siebie. Wam wszystkim życzę więcej wiary w siebie i w swoje możliwości. Trochę odwagi, by móc sprzeciwić się innym i powiedzieć, co nas boli. Tak niewiele, ale to naprawdę jest dużo. Do usłyszenia za rok. I pamiętajcie, do końca świata jeszcze nam zostało dużo czasu.
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

sobota, 24 grudnia 2011

Czuję się samotna

Wczoraj po pracy poszłam do moich znajomych. Jak, co roku spotykamy w przestronnym domu jednego z małżeństw. Sama nie pamiętam, kiedy i jak to się zaczęło, ale dzień przed Wigilią spotykamy się naszym gronie, by wspólnie zrobić uszka, pierogi, sałatkę czy ciasta. Ułatwia nam to duża kuchnia i dodatkowy piekarnik w piwnicy. Wszystko rozpoczyna się od śmiechów, przechodzi przez kłótnie (Gdzie kucharek sześć) i na końcu, gdy już rozbawieni winem i zadowoleni, że udało nam niczego spalić, śmiejemy się do łez. Zazwyczaj mamy zakaz rozmów o pracy, ale i tak stanowi ona główny wątek rozmów i anegdot. Nie jestem tam jedyną osobą, która przychodzi bez swojej drugiej połówki i tak się też nie czuję. Jestem otoczona gronem przyjaciół i znajomych. Te godziny razem sprawiają, że możemy zapomnieć o problemach i naprawdę odpocząć. Nie trzeba o niczym myśleć, bo myślenie zabiera nam gotowanie i rozmawiamy całkiem swobodnie. Tak koło północy towarzystwo powoli się wykrusza - na pieszo, samochodem, taksówką. Każdy w swoją stronę z plastykowymi pojemnikami pod pachą. Ja też wychodzę, nawet nie ostatnia. Mam blisko, więc po piętnastu minutach jestem w domu. Nikt nie musi mnie podwozić, mimo że często chcą. Wolę mój krótki spacer i tak nie jest zimno.
girl walking in night
I właśnie podczas tego krótkiego spaceru uświadamiam sobie, że czuję się samotna. Niby się śmiałam i bawiłam, ale teraz czuję, że to nie było wcale takie fajne. Czegoś mi w tym wszystkim brakowało, a może miałam za dużo smutku w sobie. Nie płaczę, ale mogłabym. Coroczny rytuał się kończy, a ja wracam do swojego domu. Sama.

Poza tym chciałabym wszystkim moim czytelnikom życzyć spokojnych Świąt z rodziną, która sprawi, że będziemy czuli się komuś potrzebni.

Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

poniedziałek, 19 grudnia 2011

Samotna matka = zła matka?

Urokiem samotnego macierzyństwa czy po prostu samotnego wychowywania dzieci jest to, że nie tylko jesteśmy sami, ale jednocześnie pełnimy rolę dwójki rodziców. Dokładnie w takim momencie wychodzą wszystkie plusy i minusy takiej sytuacji. Niby moje słowo jest najważniejsze i ja jestem szefową, ale to do mnie przychodzi się po pieniądze, z problemami, z trudnymi zadaniami z matematyki i to tylko ja jestem nadopiekuńcza. Będąc dwojgiem rodziców w jednym ciele doświadczam także tego, że zawsze jestem tą złą.
blunt card booze
Przy dwójce rodziców zawsze jest bardziej lubiane od drugiego i jednego zawsze dzieci boją się bardziej. I choćbym nie wiadomo, jak dobra była, to i tak zawsze Julka pamięta te sytuacje, kiedy jestem na nią zła i się kłócimy. To właśnie kłótnie są najgorsze, bo zawsze brakuje mi wsparcia. Zawsze, gdy powiem coś za dużo, albo brakuje mi argumentów, to nikt mi w tym nie pomoże. Właśnie wtedy jest ciężko, by odbudować do siebie znowu zaufanie.
Piszę o tym, gdyż ostatnio znowu miałam małe spięcie z córką i tym razem wyszłam z opresji zwycięsko. Gdy już było naprawdę gorąco:
"- (...) Jeśli taka mądra jesteś - krzyczała na mnie Julka - to powiedz, jak nazywała się mama Muminka, zanim go urodziła?! Tylko wyjaśnij - dodała po chwili.
mama muminka
 Przyznam się, że to pytanie wybiło mnie z tropu, ale nim ona rzekła: Wiedziałam, że nie wiesz, odpowiedziałam:
- Mama Muminka zanim urodziła Muminka nazywała się - tutaj zrobiłam wstrząsającą przerwę - Muminkowa.
- To żeś wymyśliła - perfidnie śmiała mi się w twarz.
- Już wyjaśniam. Zanim urodziła Muminka chodziła z Tatą Muminka, więc była po prostu Muminkowa.
- Ale Tata Muminka też się nazywał wcześniej inaczej - wtrąciła szybko.
- Muminek to Muminek, jak pies, kot, chomik, mysz. To, że nikt im imion nie dał, to już nie moja sprawa - dodałam dumna.
- Grr - nie umiesz przegrywać! - Syknęła do mnie i ze złością poszła do swojego pokoju.
Ja triumfowałam, ale następnym razem pewnie wymyśli trudniejsze pytanie."

Wygrałam, jako dwójka rodziców, ale też i jako dwójka mogę przegrać. Nie powiem, jest ciężej, zwłaszcza z nastolatką. Jak każda matka pilnuję ją przed złym światem i własnymi błędami przeszłości. Poza tym, to dobre dziecko.

Ostatnio nie zaglądałam nigdzie w moje statystyki, lecz teraz zauważyłam, że nie wiadomo kiedy, mój blog zyskał Page-Rank 4. Nie jest to jakieś wielkie wydarzenie, ani też nie przekłada się znacząco na ruch na moim blogu, lecz zawsze to jakiś kolejny krok naprzód. Cieszy mnie też to, że z miesiąca na miesiąc zagląda tutaj coraz więcej osób, chociaż myślałam, że przyjdzie ten moment, kiedy to wyczerpię całkowicie pomysły do tego, co mogłoby się jeszcze znaleźć na stronie. Ostatnio Mam nadzieję, że nie macie żadnych większych zastrzeżeń, co do wyglądu strony i jej funkcjonalności. W razie czego jestem otwarta na sugestie.
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

niedziela, 11 grudnia 2011

Świąteczna gorączka samotnych zakupów

Tym razem nie chcę się powtarzać i do przeżywania świąt przez samotnych i nieśmiałych odsyłam do „Samotność, a.. święta”. Tutaj chcę poruszyć tylko odrobinę świątecznego zamieszania, jakim są zakupy. Chcę tylko przypomnieć wszystkim, jak ciężko szuka się prezentów w samotności. Gdy czas spędza się tylko w swoim towarzystwie i gdy nikt nic nie podpowiada, ani nic nie ocenia. Mając poczucie obowiązku, jak i chęci kupienia prezentu bliskim jesteśmy czasami skazani na samotną wędrówkę alejkami sklepowymi. Wokół pełno udekorowanych stoisk, pełno zachęcających do kupna czegoś nowego osób, a pośród tego wszystkiego my, sami. Bez możliwości odezwania się, bez możliwości zwrócenia uwagi na kolejną promocję. Po prostu niemi i zdani na podsłuchiwanie innych. Nikt nie potwierdzi naszego wyboru kosmetyków, bo jesteśmy całkowicie obcy dla innych. Jakkolwiek byśmy odkładali ten dzień, to i tak wiemy, że i tak musi on nastąpić.
christmas shopping

Dlatego proszę tych, do których samotni zwracają się z propozycją wspólnych zakupów czy pomocy przy wyborze prezentów o nie ignorowanie, lecz wręcz o wyciągnięcie dłoni i spędzenie z nimi czasu. Może być to i czasami nudne, ale nawet nie wiecie, jak wiele to dla nich znaczy, jak ktoś ich doceni i udzieli wsparcia w tych chwilach. Zamiast iść, jak zawsze z żoną, mężem, bratem, siostrą, przyjaciółką czy przyjacielem pomyślcie, choć ten jeden raz o tych, którzy, co roku zmuszeni są do samotnego przechodzenia między sklepowymi półkami. Święta są dla nich dużym stresem, więc niech czas przygotowań, chociaż nie będzie taki straszny.

Wystarczy się na chwilę zatrzymać, usiąść na kilka minut i rozglądnąć się wokół, by zobaczyć, jak wiele samotnych i niepasujących do tłumu przechodzi przez galerie handlowe w poszukiwaniu jakiegoś drobiazgu dla swoich najbliższych. Nie zmuszajmy ich do samotnego spaceru przez życie. Oni pokonują go każdego dnia.
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

wtorek, 6 grudnia 2011

O, Choinka! - Darmowy ebook do pobrania

Jeszcze kurz nie opadł po poprzednim ebooku - "31.10, czyli Halloween po polsku", zaś teraz zapraszam wszystkich do ściągnięcia całkowicie za darmo ebooka pod tytułem:
"O, Choinka! Czyli, jak przetrwać święta". Tematyka oczywiście w pełni świąteczna. Różne opowiadania, wielu autorów i dwieście stron specjalnie dla was. Prezent na Mikołajki, jak znalazł:
ebook o choinka

Poniżej lista wszystkich autorów, razem ze mną oczywiście:
1. Ewa Bauer
2. Karolina Dyja
3. Witold Klapper
4. Anna Klejzerowicz
5. Monika Knapczyk
6. Antonina Kostrzewa
7. Rafał Kuleta
8. Krzysztof Maciejewski
9. Magdalena Mikoś
10. Magdalena Witkiewicz
11. Katarzyna T. Nowak
12. Anna Pasikowska
13. Kornelia Romanowska
14. Anna Rybkowska
15. Michał Stonawski
16. Marek Ścieszek
17. Agnieszka Turzyniecka
18. Karolina Wilczyńska

Książkę można pobrać tutaj całkowicie za darmo.
* kliknij na link i przejdź na stronę księgarni. Dodaj książkę do koszyka, zakup ją za zero złotych. Zaloguj się/Zarejestruj się i zapisz ją na dysku.

Zapraszam do pobierania, komentowania,  jak i odwiedzania naszej strony na Facebooku.
Recenzje, polecenia oraz miłe słowa zawsze dobrze widziane.
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis