facebook

czwartek, 12 lutego 2015

Piątek trzynastego i Walentynki czternatego

Jeden dzień jest zwany dniem pecha, drugi zaś świętem zakochanych. Jeśli zaś ani do jednego, ani do drugiego nie przywiązujemy zbytniej uwagi, to powinny być to dla nas całkiem normalne dni. W końcu pecha możemy mieć każdego dnia, a to złamany klucz w drzwiach, a to uciekający autobus. Są rzeczy, na które daty nie mają wpływu, zaś piątek trzynastego jest tylko po to, by te przykre wydarzenia zapamiętać. Jeśli pech się ciebie trzyma każdego dnia, akurat w piątek nie będzie ani gorzej, ani lepiej. Nawet tego nie zauważysz. Gorzej wygląda sprawa z Walentynkami dla samotnych. Ciężko jest nie zauważyć tego serduszkowego święta, a nawet jeśli, to i tak ktoś nam o mnie przypomni. Oby to tylko raz. Co możemy wtedy zrobić? Skorzystać z rad przyjaciół i innych osób w stałych związkach, bądź singli z wyboru i wybrać się wspólnie do miasta. Akurat wszystko odbędzie się w weekend, więc dlaczego by nie pójść ze wszystkimi do klubu czy restauracji? A to dlatego, że obojętnie, jaka będzie data, to i tak wszystko skończy się dla nas, jak zawsze. Sama data niczego nie zmieni, więc lepiej nie doprowadzać do tego, by kolejne walentynki wyglądały w ten sposób.
O wiele lepiej spędzić je tak, jak to zazwyczaj robimy, a może nawet możemy je spędzić trochę bardziej odświętnie. Wystarczy przejść się do sklepu i kupić jakieś wyjątkowo dobre lody lub wielką paczkę chipsów. Wtedy przyda nam się jeszcze jakiś ciekawy film i razem w połączeniu z winem czy dobrym likierem będziemy mogli spędzić miło i przytulnie wieczór. Zawsze też możemy przygotować prawdziwą ucztę dla nas samych. Wystarczą dobre chęci i nowy przepis, by wyczarować coś pysznego. Można powiedzieć, że sami, ale chyba lepsze jest nasze towarzystwo, gdy jest nam w ten sposób dobrze, niż jak mamy być samotni pośród tłumu.
A jeśli nie chcesz spędzić wieczoru objadając się, możemy wykorzystać czas na przeczytanie ciekawej książki, na majsterkowanie, robóki ręczne czy na spożytkowanie na naszych sił na posprzątanie naszego pokoju. Zawsze możemy się spotkać się z innymi samotnymi, którzy nie mają żadnych presji na Walentynki i spędzić beztrosko ten wieczór.
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

środa, 4 lutego 2015

Luty nie jest taki straszny

Luty jest miesiącem takim, jak wszystkie inne. Niby krótszy, ale nie można mu nic zarzucić. Ot po prostu miesiąc, jak miesiąc. Styczeń szybko minął. Sylwester i Święta można tylko powspominać, zaś poprzednie wakacje są już tak odległe, jak wydarzenia z dzieciństwa. Nie licząc Walentynek, to w lutym praktycznie niewiele się dzieje. Nie musimy myśleć o niczym konkretnym, do nastania wiosny zostało jeszcze wiele czasu, a o wypadzie majówkowym myślą tylko najbardziej zapobiegliwi. I właśnie luty to najlepszy miesiąc dla samotnych, by zacząć działać.
Najlepsza okazja, by wyjść z domu i nie chować się przed całym światem. Oczywiście nie ma, co wychodzić w trakcie święta zakochanych, bo to nie tędy wiedzie droga do zrozumienia samego siebie, lecz by wyjść po prostu. Pokazać światu, że żyjemy i że nadal potrafimy odnaleźć się w społeczeństwie. Wystarczy wyciągnąć lekcje ze stycznia, gdy narzuciliśmy sobie wiele postanowień noworocznych i całkiem bez stresu realizować swoje marzenia. Po wielkich wydatkach świąteczno-noworocznych, w naszych portfelach w końcu pojawia się dodatkowa gotówka, którą możemy teraz spożytkować. Mogą to być choćby pieniądze na Hamburgera, o którym myśleliśmy od wielu tygodni, lecz brakowało nam śmiałości, by do niego pójść i zjeść w samotności. To także wyjście do kina, baru, zapisanie się na kurs, kupno biletu lotniczego, nowej kreacji, czy odwiedziny kogoś, kogo dawno nie widzieliśmy. To także realizacja naszego hobby, o którym myślimy od dawna – czasami szczęściu trzeba pomagać, a kupno, nawet używanego aparatu, starej maszyny do pisania, czy zapisanie się na kurs Prawo Jazdy, to doskonały sposób, by zacząć. Wszelkie przejawy naszej inicjatywy są mile widziane. W końcu to my sami realizując małe rzeczy, uświadamiamy sobie, że tak naprawdę niewiele trzeba, by znów móc się cieszyć codziennością.
szczęście, aparat, kobieta, zadowolenia, sens życia
Fot: Kris Krug
Może następnego dnia spróbujemy czegoś więcej. Nie musimy myśleć tylko o tym, by znaleźć swoją drugą połówkę, bo w ten sposób wpadniemy tylko w błędne koło naszych obsesji. Nie możemy o tym zapominać, ale niech to nie przesłania naszego życia. Między samotnikiem, a singlem jest szczególna różnica, której pewnie niewielu uda się pokonać, ale akceptacja samego siebie, jak i oddanie swojego czasu na wykonywanie swojej pasji, jest z pewnością lepsze, niż użalanie się nad sobą i ciągłe oglądanie seriali. Życie nie zamyka się w naszym pokoju, a świat ma jeszcze wielu do odkrycia.  
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis