facebook

wtorek, 31 maja 2011

Nie zatrzymam pędu czasu ja

Czas pędzi każdego dnia i czasem nawet nie zauważamy, ile rzeczy nas ostatnio ominęło. Dopiero, gdy przychodzi ten przebłysku uświadamiamy sobie, że chyba robimy coś nie tak w naszym życiu, skoro takie wydarzenie przeszło nam obok nosa, a my o tym nie pamiętaliśmy. To prawie, jakby nasz ukochany zespół dawał koncert za darmo dwie ulice dalej, a my byśmy zamknęli okno, by nie słyszeć hałasu.
Mnie w sumie nie ominęło nic bardzo wzniosłego. Po prostu dzisiaj zdałam sobie sprawę, że zaczęłam pisać tego bloga w maju i dopiero teraz, po powrocie do domu, zauważyłam, że było to nawet na jego początku. Jestem z wami, albo wy ze mną już dwa lata. Aż sama się dziwię, że nadal tutaj coś tworzę, bo muszę przyznać czasami jest ciężko. Tak naprawdę wersji roboczych kolejnych wpisów na maj mam cztery i żadna na pewno się tutaj nie pojawi. Musi minąć trochę czasu, aż wrócę do tego tematu, poprawię go lub coś dodam, by mógł zaistnieć jeszcze później. Czasem tylko myślę, że moje całe życie to jedna wielka wersja robocza, albo po czwartej poprawce. Nie chcę dążyć wiecznie do doskonałości, ale zawsze przede mną jest ten poziom wyżej, który można osiągnąć w łatwiejszy lub w trudniejszy sposób. 
dziecko perfekcjonizm
W tym roku miała powstać druga część mojej książki "Zawstydzeni, czyli skazani na .. Samotność". Mogę tylko powiedzieć, że wersja robocza istnieje tylko w mojej głowie, a po przerzuceniu się z wersji elektronicznej na papierowe, zapełniam kolejne strony krzywymi znakami. Brakuje mi tylko tej jednej nocy, czy też dwóch, kiedy to zamienię wszystkie moje myśli w słowo pisane. Pewnie mam gdzieś w sobie blokadę, a dokładniej obawę, że gdy skończę pisać, to będę znów niezbyt skutecznie szukała wydawcy, więc gdzieś tam podświadomie wszystko sobie odkładam na później.
ink atrament pióro plama
Chciałabym jeszcze raz podziękować wszystkim, że tak liczne odwiedziny i komentarze. Do magicznej liczby "1000" odwiedzin w ciągu miesiąca brakuje mi jeszcze 30 wejść na stronę, ale myślę, że ta bariera w najbliższym tygodniu zostanie pokonana.
Uwielbiam pisać w nocy, zwłaszcza gdy sen sprawia, że nie mogę się na niczym skupić, a palce uderzają same w klawiaturę przekazując bezpośrednio moje myśli czytelnikom.
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

Nic jeszcze nie napisano. Zapraszam do komentowania...
Już teraz przyłącz się do dyskusji i dodaj nowy komentarz

Prześlij komentarz