facebook

wtorek, 29 września 2009

Nieśmiałość to codzienne niewykorzystane szanse..

Nie bez powodu taki tytuł, w końcu każdego dnia nam się nadarza jakaś okazja, może nie do zmiany naszego życia, ale chociażby do przełamania się. I akurat w takiej chwili nasz umysł zaczyna się wahać. Szukaj innej, łatwiejszej opcji. Dlaczego nieśmiali zawsze kombinują? Zawsze szukają najprostszego rozwiązania. Już kiedyś stwierdziłam, że "nie robienie niczego" także jest podjęciem decyzji. Sprawy nie rozwiążą się same, a czasem lepiej jest zrobić coś głupiego, niż nie robić kompletnie nic. Ile to razy sami to przeżywaliście lub mówili wam to wasi znajomi, że gdy para kochających się ludzi się pokłóci, to oboje czekają, aż druga strona coś zrobi. Tak jest chyba zawsze i jeśli nikt nie podejmie żadnej decyzji, to może skończyć się najlepszy nawet związek. Ot taki prosty przykład z życia, a jednak bolesny i chyba najbardziej prawdziwy. Odkładamy wszystko na później i kolejna szansa przechodzi nam koło nosa. Później wracamy do domu i zamartwiamy się nad swoim losem. Nie wszystkim wyzwaniom możemy zdołać, ale czasem boimy się nawet najprostszych sytuacji. Może czas to zmienić??
Jutro ostatni dzień września i mogę powiedzieć, że nie zmarnowałam całkiem tego miesiąca. Trochę mi to zajęło, ale udało mi się zrobić listę wydawnictw, do których będę mogła przesłać moją "Samotną w wielkim mieście". Z prawie stu, które przejrzałam, oceniłam i przemyślałam wszystkie za i przeciw wyszło mi, że nie mam jeszcze pełnej listy tych, do których wyślę mój tekst. Jedne wolą pocztę tradyjną, inne elektroniczną. Najpierw zajmę się tymi drugimi, a dokładnie dwoma, które w moim mniemaniu najbardziej mi się spodobały. Z pozostałych wybiorę około trzech i będę czekać na odpowiedź, jakąkolwiek. Może do końca roku ją otrzymam, a do tego czasu skończę pisać felietony i dopracuję wstęp. Oczywiście będę pisać nadal. Do szuflady czy do szafki, aż skończę i będę szukać własnej ścieżki wydawniczej. Tak, to moje małe marzenie, by dotknąć książki ze swoim nazwiskiej. Prawdziwej książki. Napiszę tutaj, co takiego o mojej twórczości sądzą ludzie, którzy się na tym znają i "siedzą" w temacie już długo i niejedno w życiu czytali.
Gdy jesteś już blisko celu, nie przejmuj się małymi niepowodzeniami - tak będę sobie powtarzać, a i was czasem męczyć moimi zmianami stanów emocjonalnych.
@Marzena: Znajdź swój cel w życiu. Uwierz, że możesz je zmienić, jeśli chcesz i nie pozwól, by nieodpowiedni ludzie decydowali o twojej przyszłości.
sam podejmuj decyzje
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

Napisano już 7 komentarze/y. Zapraszam do dodawania kolejnych...
Już teraz przyłącz się do dyskusji i dodaj nowy komentarz

skwarcia pisze...

No właśnie przez nieśmiałość ciągle kombinujemy i niestety tylko sobie utrudniamy życie.Bo często lepiej by było gdybym wszystko olałą i poszła na żywioł a nie wszystko dogłębnie izolkowała i się zadręczała.Ja wiem o tym wszystkim ale nieśmiałość jest silnieejsza.Wybieramy ale przeważnie źle.Ja nie zostawiam nic na ostatnią chwilę.Odrazu podejmuje decyzje że lepiej czegoś nie robić po przecież gdzie JA mam się pchać przecież ja się do niczego nie nadaję...Ja naprawdę rozumiem że to głupie myślenie ale ciężko mi to zmienić i jakby ktoś znał sposób to z miłą chęcią poznam go.
Nieśmiałość to normalnie choroba która utrudnia a czasem uniemożliwa normalne życie...
A trzeba poprostu się wyluzować płynąć z biegiem rzeki a nie męczyć się pod prąd.ALe chholera dlaczego to takie ciężkie???

Anonimowy pisze...

Też tak mam i nie potrafię z tym sobie poradzić

Anonimowy pisze...

Tego nie da się powstrzymać. Przeszkadza na każdym kroku. Przytłacza tak bardzo, że człowiek czuje się sam.Próbuje z tym walczyć ale nic to nie daje. Złe myślenie o sobie powoduje to i co tu zrobić by to zmienić???

Antonina pisze...

Skupić uwagę na czymś innym. Nie pozwolić sobie myśleć o sobie i skupić się na bardziej interesujących rzeczach. Im mniej czasu na myślenie o sobie, tym lepiej. Nowe pasje, nowe wyzwania, mniej zmartwień.

Anonimowy pisze...

Da się przełamać nieśmiałość, tylko nie jest to łatwe. Wiem co mówię. Po części tego dokonałem. Przynajmniej człowiek mniej o problemach.

Antonina pisze...

Gratuluję odwagi. Skok na głęboką wodę czy małe kroki?

Anonimowy pisze...

Raczej małe kroki sprawiające radość, a nie smutek. Pomoc osobie niedawno poznanej. Sprawia iż staje się silniejszy. Czasem wraca ten smutek. Pewne wydarzenia w ostatnim czasie zmieniają tą szarą rzeczywistość. Pozdrawiam

Prześlij komentarz