facebook

wtorek, 26 lipca 2011

Nie ma co narzekać!!

A nawet jeśli, to tak naprawdę na co? Dzisiaj się dowiedziałam, że moja książka sprzedała się w ilości 96 (sł. dziewięćdziesięciu sześciu) sztuk. Nie jest to oszałamiająca liczba, ale to zawsze jakiś sukces w końcu. Ciężko jest przecież trafić do rąk kogoś, kto o mnie słyszy pierwszy raz. Zamiast narzekać, że mało i źle i niedobrze, chciałabym podziękować wszystkim czytelnikom za zakup i mieć choć trochę nadziei, że książka się podobała.
Ostatnio nie piszę zbyt wiele, ale o blogu nie zapominam. Na dowód na to, że jeszcze coś tworzę oraz na to, że nadal jestem staroświecka i piszę z długopisem w dłoni wklejam zdjęcie poniżej.
pisanie książki
Fot. : Antonina Kostrzewa
Sama też nie wiem, jak się później z tego wszystkiego rozczytam, ale już nie raz musiałam walczyć ze swoimi bazgrołami, więc i tym razem sobie poradzę. Kartek zapisanych mam więcej, ale przeniosłam się do notesu, bo te są już na skraju swojego życia i jeszcze trochę i będą w kawałkach. W każdym razie działam i staram się, by kolejna książka była lepsza od poprzedniej. O ile następna zostanie wydana. Póki co się nie poddaję i piszę, choćby dla siebie, bo to coś mojego, co nikt mi zabrać nie może.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za to, że zechcieli sięgnąć po moją książkę, a zwłaszcza wszystkim tym, którzy tu zaglądają i wyciągnęli jakieś pozytywne wnioski.
Ps. Tak, wiem, kiepsko mi idzie odpisywanie na listy i komentarze. Muszę wprowadzić system odpisywania po przeczytaniu, bo później nawet karteczki przyklejone do ekranu niewiele pomagają. Chyba mi wybaczycie.
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

Nic jeszcze nie napisano. Zapraszam do komentowania...
Już teraz przyłącz się do dyskusji i dodaj nowy komentarz

Prześlij komentarz