facebook

wtorek, 18 maja 2010

Blokada

Rozpoczynam po raz kolejny. Napisałam cztery linijki na temat poszukiwań w życiu człowieka, by porównać cele stawiane sobie przez osoby szczęśliwe i z pozoru smutne-samotne. I? 
Blokada. Zacięłam się mając dzień wcześniej wszystko przygotowane w głowie. Wystarczyło to tylko z niej wyciągnąć, ale gdzieś się to wszystko schowało. I jak tu pisać o poszukiwaniach, skoro nie zna się nawet zakamarków swego umysłu i byle myśl potrafi się ukryć gdzieś w gąszczu połączeń nerwowych.
Blokada. 
Mogłabym skasować powyższy tekst i zacząć od nowa. Znów! Tylko, co to zmieni. Zacznę coś kompletnie innego, by znów stwierdzić, że nie wiem, co dalej napisać i skończyć na filozoficznych wywodach.
Blokada.
Ta zła blokada, to już nie jest brak weny, co raczej, no właśnie nie wiem sama co? To jakby uczyć się do egzaminu ustnego i wiedzieć, jakie pytanie się dostanie. Naucz się regułki na pamięć i w momencie odpowiedzi zapomnieć wszystko. 
Blokada.
Skąd się bierze, przecież chwilę temu jej nie było? Jeśli nie wiadomo, to może jak z nią walczyć? Czy znów sięgać po używki i zakazane środki, by przelać swoje myśli na papier? Czy wyjść na spacer i szukać inspiracji? O ile dla kogoś spacer w deszczu byłby inspiracją? Może zatopić się w muzyce, albo obejrzeć jakąś śmieszną komedię, by oczyścić umysł? Mogłabym dać rady innym, gdyby tylko u mnie samej te pomysły działały. Może nie są złe, ale w tym momencie nie pomagają. 
Blokada.
Rozkręcam się pisząc o niczym? Tylko czy czytelnik dobrnie do tego miejsca. Może pogrubię, o tutaj.
W piątek miała być moja spontaniczna akcja z bookcrosingiem. Moje książki miały być, tak po prostu uwolnione i trafić do przypadkowych ludzi. No może nie do końca przypadkowych. Miejsce akcji: Wrocław - Dworzec Główny PKP, choć teraz mogłabym napisać tymczasowy. Grupa docelowa: Kobiety 20-50 lat podróżujące do dużych miast. W nocy drukowałam naklejki, które umieściłam na książkach. Rano zawiozłam je do Filipa, który z racji mojego braku czasu (oczywiście, że praca) poprosiłam o pomoc. Dostał rozpiskę pociągów, choć nie miałam pewności, że wszystkie się pojawią. Tak, jest egoistką wykorzystującą innych do swoich celów, a jeśli mu zapłaciłam za to, to oszukałam Skarb Państwa z powodu nie zapłaconego podatku itp. 10:30 telefon. Nawet szybko poszło, albo raczej za szybko. W końcu: "Jeśli jesteś nieśmiała, to zleć coś innemu nieśmiałemu, a na pewno zrobi to dokładnie tak, jak ty, albo gorzej." Pewnie mi by poszło trochę lepiej, bo nie miałabym kontaktu z płcią przeciwną, a tak Filip stwierdził, że ludzie są jacyś dziwni. Dostają książkę na drogę za darmo, a nawet jej nie chcą lub nawet go przeganiają, jakby miał wrócić za chwilę i wyciągnąć rękę po jakieś drobniaki na wino. Na wszystkie pociągi już nie czekał i po prostu wrócił do domu. W ten sposób akcja nie skończyła się tak, jak miała i chyba nie mam serca by go męczyć ponownie, choć nie wiem czy sama się za to zabiorę. Jak to się mówi, każde doświadczenie uczy. Wiem, że pewnie lepiej byłoby przekazać książki na spotkaniu autorskim osobom naprawdę nią zainteresowanym, ale ja mam ciągle ten obraz przed oczami i boję się, że tak skończę:
virgil superstar
I pewnie z tego powodu mnie nie zobaczycie, by nie skończyć totalnie zawstydzona przyznając się do porażki. Cóż, skoro ten etap mojej indywidualnej promocji się zakończył, pora na następny. Informacje o nim już wkrótce.
Blokada, chyba już ostatnia.
Mój blog nie jest blogiem typowo literackim zajmującym się recenzjami, ale jedną książkę chciałabym wam polecić:
katarzyna nowak kasika mowka
Tak, dobrze widzicie. To książka Katarzyny T. Nowak "Kasika Mowka". 
Nie mam doświadczenia w pisaniu recenzji, ale kilka słów od siebie mogę dodać:
Oto ona - Kasika Mowka. Mała, nieporadna dziewczynka mieszkająca z babcią w jednej z wielu kamienic. Bezradność życiowa Kasiki wynika z nadopiekuńczości starszej pani i strachu, że małej mogłoby się coś stać. Babcia wyręcza ją na każdym kroku: robi kanapki, wiąże buty czy nawet kąpie (Kasika nawet nie może dotykać noża). Zakazuje jej wychodzenia poza podwórko skazując ją na życie w zamkniętym świecie, gdyż ze szkoły zabrała ją już dawno ograniczając jej kontakt z rówieśnikami. Dziewczynka odnajduje się tylko w świecie snów i pośród książek...
Bunt młodej i jej agresja przeciwko babci sprawiają, że obie się nienawidzą, a jednocześnie kochają nie mogąc żyć bez siebie. Czy Kasika odwdzięczy się babci za opiekę i czy babcia zdradzi jej swoje tajemnice, tego już tutaj napiszę. Zachęcam do przeczytania podsumowując: To, co wydaje nam się najlepsze dla naszych najbliższych, czasami przynosi więcej szkód, niż korzyści.
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

Napisano już 3 komentarze/y. Zapraszam do dodawania kolejnych...
Już teraz przyłącz się do dyskusji i dodaj nowy komentarz

Anonimowy pisze...

To takie straszne :( niestety samotnia dopada coraz wiecej osób, paradoksalnie mając wokół siebie coraz więcej "przyjaciół" czyjesz sie coraz bardziej samotna, wpadająca w jakaś cholerna odchłań, gdzieś gdzie sama siebie nie rozumiesz :( i ta blokada dopadajaca cie kiedy wstajesz rano i trzymająca cię ciebie kurczowo , I HATE ten stan ...
pozdrawiam :)

patmar pisze...

Może kiedyś uda mi się zdobyć i przeczytać Twoją książkę.
Zapowiada się interesująco.
Życzę powodzenia i pozdrawiam :)

Antonina pisze...

Ze zdobyciem książki nie powinno być większych problemów.
Co do samotności, to niestety przypomina nam o sobie każdego dnia.
Pozdrawiam

Prześlij komentarz