facebook

czwartek, 11 lutego 2016

Walentynki to nie powód do zmartwień

I jak co roku, gdy luty już w pełni, a zewsząd pojawia się coraz więcej reklam w czerwonych kolorach, osobom bez pary dokucza najbardziej. Święto Zakochanych nie niesie ze sobą nic nadzwyczajnego, w końcu będzie trwało jeden dzień i na tym się skończy. Można tez dzień przesiedzieć w domu, obejrzeć film lub posprzątać swoje szafki.
Jednak to coś więcej, niż tylko jednodniowa impreza. Wraz z początkiem lutego na ulicach miast zawisają billboardy z serduszkami, w radiu i w telewizji reklamy o zakochanych zajmują coraz więcej czasu antenowego, zaś wolny od takich rzeczy internet spowijają masy, mniej lub bardziej natrętnych, reklam. Nawet jeśli je zablokujemy, to setki sklepów organizuje w tym czasie specjalne wyprzedaże czy promocje, których nie sposób, nie zauważyć. I w ten oto prosty sposób jesteśmy wciągnięci w tę całą machinę. Później jest jeszcze gorzej. Zamiast spędzić jednego dnia w domu, wypadałoby spędzić trzy, bo licząc weekend już od piątku, to tyle czasu lepiej nie pokazywać się w restauracjach, klubach, kinach.
Praktycznie nigdzie nie znajdziemy wolnego miejsca z powodu rezerwacji, w większości są walentynkowe imprezy tematyczne - od imprez singli, po wieczory zakochanych. Jeśli poszukiwanie drugiej połówki poprzez walentynkowe imprezy dla samotnych, to wiemy, jak to wygląda i możemy sobie to odpuścić. Zwłaszcza, jak do tego nakłaniają nas nasi znajomi, a do tego ci, którzy są już w parach. Czy jedynym wyjściem jest zamknięcie się w naszych czterech ścianach? Nie! W wielu knajpkach nie znajdziemy niczego, co może się kojarzyć z tym świętem i spokojnie możemy tam spędzić czas z naszymi przyjaciółmi. W barach szybkiej obsługi lub przy zamawianiu jedzenia na telefon, nie będzie też tego problemu.
To dobra okazja, by razem z naszymi bliskim spędzić trochę czasu. Nawet nie trzeba rozmawiać, tylko przebywać razem. Zamiast romansidła, można włączyć jakiś thriller, a do tego zrobić sobie popcorn. W ten sposób nie będziemy użalać się nad sobą, a dni miną nam całkiem spokojnie. Poszukiwanie miłości można zostawić sobie na bardziej spokojne dni, bo wiosna już blisko.
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

Napisano już 8 komentarze/y. Zapraszam do dodawania kolejnych...
Już teraz przyłącz się do dyskusji i dodaj nowy komentarz

Anonimowy pisze...

Cześć, piękne zdjęcie, to z kotkiem :). Jestem wdową, inaczej odczuwam samotność, głownie jako żal po utracie ukochanego. Co do walentynek, jest trochę zamieszania, ale dlaczego odczuwać smutek własnie tego dnia? Przecież kiedyś w naszej kulturze go nie było ;). Oboje z mężem dostawaliśmy nudnosci na widok tych serduszek i innych dupuszek, dość to wszystko straszne, a tandetne ło matko. Pozdrawiam Cię Droga, kolezanka z Wrocka :)))

Unknown pisze...

Jak się kogoś kocha, to się kocha całe życie, walentynki dla mnie sensu nie maja, zapraszam adek403.blogspot.com ;)

Anonimowy pisze...

Ja walentynek nie obchodzę, obojętne czy akurat mam kogoś czy nie. Szkoda pieniędzy, zjeść coś dobrego można zawsze, a ta różowo-czerwono-sercowa otoczka już tydzień przed przyprawia mnie o mdłości. Czekam aż producenci wymysla domestos w serduszka :)

Unknown pisze...

Witaj! Dopiero dzisiaj udało mi się wpaść na Twojego bloga i z czystym sercem mogę rzec, że nie mam czego żałować.
Grr, od małego nie lubiłam walentynek. Może to przez sytuację, podczas której o mały włos się nie udusiłam, a może to z powodu, że nigdy nie miałam chłopaka. Sadzę, że obydwie odpowiedzi są prawidłowe. Również nie mogę znieść, gdy już dwa tygodnie przed świętem zakochanych na billordach ukazują się reklamy zachęcające do kupna podarków dla swojej drugiej połówki, a na sklepowych półkach możemy znaleźć masę pierdołek w czerwonym odcieniu. Tegoroczne walentynki spędziłam jak każdy inny dzień w roku, czyli na czytaniu ulubionej książki i nauce. Najgorsze jest to, że co roku łudzę się, iż w następne święto zakochanych będę już miała swojego wybranka. Eh, głupia ja.
Na koniec pozwolę sobie dorzucić swoją twórczość miedzydniemanoca.blogspot.com . Zapraszam w wolnych chwilach i jeśli tylko nie brakuje Ci czasu zostaw po sobie jakąś pamiątkę. Życzę Ci dużo weny i wszystkiego co dobre. Pozdrawiam i do zobaczenia! ^^

Anonimowy pisze...

Grunt to właściwe podejście :)

Owce moją pasją
Pozdrawiam i zapraszam

inicjatywa pisze...

pierwsze zdjęcie jest świetne :) kot, szlafrok i książka...

Jarek pisze...

Można też poznać kogoś wartościowego na www.betania.pl i nietypowo spędzić Walentynki uczestnicząc we Mszy. Św albo na spotkaniu oazowym ;)

Zresztą nigdy nie jesteś sama bo Pan Jezus cię kocha :)

Grzecho pisze...

Jeden z ciekawszych blogów o tej tematyce. Niezły wpis i bardzo estetyczne podejście.

Prześlij komentarz