wtorek, 23 września 2014
Jesień nadchodzi samotnym z odsieczą
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Wydawać by się mogło, że przyjście jesieni ułatwi nieco samotne życie. Już nie trzeba przejmować się tak swoim wyglądem, ani tym bardziej myśleć o tym, że inni będą oceniać nasze ciuchy. Teraz będzie można ukryć się pod kurtką lub płaszczem, a szare barwy wypełnią ulicę. Gdy pojawią się pierwsze jesienne deszcze, nikt nie będzie miał czasu by nam się przyglądać. Wszyscy będą pędzić lub ukrywać się pod parasolami. My także będziemy przemykać niepostrzeżenie między innymi, starając się tylko za bardzo nie przemoknąć. Na pewno nikt nam nie będzie chciał towarzyszyć w spacerze, a jedyne rozmowy, jakie możemy rozpocząć z innymi, to krótkie przepraszam, jak w kogoś wpadniemy z parasolem. Jesień przychodzi wielkimi krokami, a to oznacza, że skończył się czas opowieści o wakacjach, a teraz, nim nastaną święta, nie będzie się kompletnie nic działo, co by mogło nas bardziej stresować. Skończy się grillowanie, a ludzie powoli przeniosą się do barów i małych knajp. Największym plusem pozostanie pogoda, dzięki której będziemy mogli bez problemu wymigać się od przyjścia. A gdy ściemniać będzie się będzie o wiele szybciej, a temperatura spadnie poniżej 10 stopni, pozostanie nam siedzenie pod ciepłą kołdrą i wpatrywanie się w kolejny sezon serialu lub czytanie książek.
Wszystkie dodatkowe kilogramy możemy skrzętnie ukryć pod kolejną warstwą ubrań, a zresztą trzeba robić już powoli zapasy na zimę. Podobno wiosna jest o wiele bardziej ciekawsza. Bardziej cieszymy się ze słońca i dostajemy dodatkową energię do działań, ale podczas jesieni świat zwalnia, a wraz z nim przestajemy wyróżniać się z tłumu, by spokojnie przebrnąć do naszego, bezpiecznego domu.
Antonina Kostrzewa
Napisano już 5 komentarze/y. Zapraszam do dodawania kolejnych...
Już teraz przyłącz się do dyskusji i dodaj nowy komentarz
Jedyny plus zimy to ukrywanie kilogramów pod warstwami ciuchów ;)
Jesienią zaczyna się jesienna depresja. Wcale nie jest łatwiej. Jest ohydnie szaro i wszystkiego się odechciewa. Mówiąc szczerze wolę zimę, bo chociaż więcej wolnego jest i bez żadnych wyrzutów sumienia można odpoczywać.
Jesień, zima to czas kiedy wpadam w melanholię i czuję się jakbym miał stany depresyjne...
Nie mogę liczyć, że co rano obudzi mnie gorący promień słońca padający na moją twarz, w zamian za to mam przenikliwy mróz, który trzyma mnie kurczowo za nogę w ciepłym łóżku.
Ja też nie lubię jesieni ale głównie dlatego, że wtedy się zawalają jakies prace pourlopowe takie jak wycena przedsiębiorstwa i nie ma wiele czasu na nic. No i jeszcze tego słońca tam mało strasznie, że nie wiadomo jak to ugryźć.
Brak słońca powoduje depresję oraz łapiemy różne infekcje, więc nie wiem czy ta jesień jest taka fajna. Polecam witaminę D nie tylko na poprawę humoru,
Prześlij komentarz