piątek, 10 sierpnia 2012
Dwusetka, czyli statystyki i takie różne
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Czasami ciężko się u mnie doliczyć w ilości napisanych tutaj rzeczy, gdyż część wpisów jest tylko wersjami roboczymi, które nie wiadomo, kiedy ujrzą światło dzienne. W każdym razie, po wielokrotnym sprawdzeniu, mogę stwierdzić, że to jest numer 200.
Czy to coś zmienia. W zasadzie nic. Tak, jak numer 100 czy 1000, ale to jest podobnie, jak z rokiem czy dziesięcioleciem istnienia bloga. Po prostu taka mała rocznica dla mnie samej, o której teraz piszę. Minęło duuuużo czasu, nim dobiłam do dwustu. Nie pojawiam się tu często, chociaż staram się być przynajmniej cztery razy w miesiącu. Nie produkuję jednozdaniowych notek i cieszę się, że mam stałą liczbę czytelników. Pozostali zaś wchodzą na stronę głównie w poszukiwaniu zdjęć, ale i oni czasami zostają tutaj na dłużej. Nie jestem też zbyt płodną pisarką, bo od ostatniej książki "Zawstydzeni, czyli skazani na.. Samotność" minęło już dwa lata, a nie zanosi się, by udało mi się ukończyć kolejną, a raczej wydać ją w tym roku. Ci, którzy zaglądają tu częściej, wiedzą, że mam tendencję do zaczynania i nie kończenia wielu rzeczy, a z pisaniem u mnie wygląda to tak, że mam plan i gdy dochodzą z jedną opowieścią do połowy, to zaczynam się skupiać na następnej. W zamian za to do końca roku opublikuję w formie ebooka kilka opowiadań, co podniesie głównie moją świadomość "nicnierobienia". Może uda mi się pozbierać, bo niezakończone sprawy siedzą w głowie i męczą każdego dnia.
Fot.: www.izismile.com
Patrząc na statystyki, to moje top 5 najczęściej czytanych wpisów, ma także przekroczone 1000 wyświetleń. Najczęściej czytany jest: Blog samotnej kobiety, zaś resztę znajdziecie z prawej strony w "Popularnych postach".
Przez trzy lata stronę odwiedziło ponad 30 000 osób, co może nie jest liczbą zbyt wygórowaną, lecz ja sama cieszę się z każdej jednej osoby i jeszcze bardziej cieszę się, jeśli znalazła na tym blogu coś interesującego.
Nie będę was zanudzała statystykami, wykresami i ciągami liczb. Dziękuję wszystkim odwiedzającym, komentującym, polecającym, a także tym, którzy źle o mnie piszą. Życzę wszystkim miłej i ciepłej końcówki wakacji.
Antonina Kostrzewa
Nic jeszcze nie napisano. Zapraszam do komentowania...
Już teraz przyłącz się do dyskusji i dodaj nowy komentarz
Prześlij komentarz