piątek, 20 stycznia 2012
Szukam pracy
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
O pracy już tutaj pisałam w różnych kontekstach. Raz opisując poszukiwanie pracy przez nieśmiałych, a drugi raz gdy wkleiłam tutaj moje CV. W obydwóch przypadkach poruszałam różne zagadnienia i teraz też poruszę inne.
Obecnie znów przeglądam oferty pracy mówiąc sobie to samo, co zawsze: To nie dla mnie, do tego się nie nadaję, nigdy tego nie robiłam, nie umiem tak dobrze języka, na pewno znajdą kogoś lepszego i już mają kogoś znajomego. Z takim nastawieniem do szukania, nawet żadnych ofert nie wysyłam odpowiadając sobie sama: "Po co?". Zawsze mogę pójść na kasjerkę, sprzątaczkę czy na produkcję, ale mam trochę większe oczekiwania. Tak to czasem dziwnie się składa, że gdy naprawdę musimy pokazać, że na coś nas stać, to robimy wszystko, by tego nie zrobić. Tak to bywa, a wystarczy podjąć jakieś działania, a cały świat może stanąć przed nami otworem.
Fot. www.acidcow.com
Obecnie znalazłam się w błędnym kole pisarskim. Mogłabym pisać wiele godzin dziennie, ale nie mogę przez pracę. Nie mogę jej zostawić, gdyż wtedy nie miałabym za co żyć. Niestety rynek pisarski nie zapewnia stałych dochodów autorom, a na pewno nie tym, którzy dopiero starają się zacząć swoją przygodę pisarską. Jeśli zmienię pracę, to będę musiała poświęcić czas wolny na nauczenie się wielu nowych rzeczy i denerwowanie się. Takie moje obawy o stres. Teraz ten czas poświęcam na pisanie. Mało, bo mało piszę, ale zawsze coś. Myślę sobie, że gdybym zostawiła obecną pracę, to siedziałabym i pisała całe dnie, ale pewnie znalazłabym miliony innych rzeczy, byleby leżeć i nic nie robić. To nie jest obowiązek, tylko chęć, więc ciężko się zmobilizować. W końcu przyszedłby czas zapłacenia rachunków i pojawiłby się kolejny problem.Fot. www.acidcow.com
Dlaczego tak narzekam? Otóż po raz kolejny doszłam do wniosku, że jedyną rzeczą, którą tak naprawdę potrafię robić, to pisać. Niestety brakuje mi czasu na to. Każdego dnia staram się, tak ten czas sobie zagospodarować, by chociaż godzina została dla mnie i dla nowej książki, jednak nie zawsze się to udaje. Nie będę pisać o pokusach internetu, ale o tym, że już nie mam tyle sił, co kiedyś by zarwać kolejną noc i następnego dnia się słaniać na nogach i spać w autobusie. Martwię się, że w ten sposób nie uda mi się osiągnąć tego, czego chcę. Spokoju psychicznego bez myślenia o końcu miesiąca, ciepłego kakao w dużym kubku i wygodnego fotela ze mną w środku.
Antonina Kostrzewa
Napisano już 12 komentarze/y. Zapraszam do dodawania kolejnych...
Już teraz przyłącz się do dyskusji i dodaj nowy komentarz
mam w glowie tysiace mysli i tysiace pustych impulsow i nie zawsze potrafie przelac to na kartke...zazdroszcze ludziom ktorzy potrafia mowic,pisac... i szukam tych ktorzy potrafia sluchac, czytac...
z tej listy to potrafię tylko pisać i czytać. Z mówieniem już gorzej, a i przy słuchaniu się czasem wyłączam.
Zaciekawiłaś mnie. Bardzo ciekawie piszesz o swoich przemyśleniach w szczególności o twojej pasji pisania i uważam że nawet jeśli szukasz pracy i na pewno ją znajdziesz to nie przestawaj pisać. Ja długo pisałam pamiętniki rok temu przestałam i czuje się pusta w środku. Troche to durne z mojej strony bo moich pamiętników nikt nie czytał dlatego zaczęłam pisać bloga. Byłabym bardzo wdzieczna gdybyś wstąpiła i przeczytała coś o mnie. Zależy mi na tym. Może nie jestem najlepsza w pisaniu ale wiele rzeczy w moim życiu sie wydarzyło chciałabym żeby ludzie zaczeli o tym czytać i dawać mi rady. Ale nie wiem jak zaciekawić ludzi. :( Zapraszam. Mam nadzieje że chociaż na chwile wstąpisz. www.swiatobiektywny.blogspot.com
Nie zamierzam przestawać pisać. Skoro teraz mi się to udaje, to później też będzie. Jeśli przestanę, to będę miała taką pustkę, jak ty, czego nie chcę.
Po prostu pisz, ludzie na pewno do ciebie zajrzą i przeczytają twoje wpisy.
Łatwo mówić gdy to wszystko takie trudne. :(
Mi także nie jest z tym wszystkim łatwo. Może to tylko kwestia przyzwyczajenia, ale życie pokazuje mi często swoje złe strony.
Olśniło mnie dziś i muszę sie tym podzielić. Nie warto szukać pracy byle jakiej. Człowiek wtedy się zabija. Każdy ma jakieś predyspozycje własne, prawda?
jeśli naprawdę kochasz pisać, musisz dążyć do tego za wszelką cenę. Upór się opłaca
życzę wytrwałości. Może kiedyś znajdziesz pracę w której Twoim głównym zadaniem będzie pisanie? Warto się rozejrzeć.
Ja szukałem półtora roku pracy. W biedzie i w wyalienowaniu i osamotnieniu choć bliscy są koło mnie. Pisanie tez przynosi mi ulge ale tylko na chwilę.
Ja podobnie, jak wszyscy komentujący też długo szukałam pracy. Mam wykształcenie reklamowe, ale znalazłam pracę fizyczną, która jest dobrze płatna i nie przynoszę pracy do domu. Pracę znalazłam dzięki agencji pracy, która bardzo mi pomagała i wspierała. http://www.itcgrupa.pl/. Z doświadczenia wiem, że w końcu się kiedyś udaje i jesli bedziesz wytrwały w poszukiwaniach i zależy Ci na pracy to ją znajdziesz :)
Trafiłem tu przypadkiem. Minęło trochę czasu. Ciekawe jak teraz wygląda kwestia Pani pracy? Rynek pracy jest bardzo dynamiczny. I dla pisarzy znajdzie się zajęcie. A i ocena ryzyka zawodowego w tym wypadku pokaże, że ryzyko takiej pracy jest niewielkie ;)Nie ma nic do stracenia. Mam nadzieję, że Pani się nie zniechęciła.
Prześlij komentarz