środa, 4 stycznia 2012
Jaki Sylwester, taki rok
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Takie słowa mówi się najczęściej, gdy jeszcze trwa zabawa. Z założenia ma to sprawić, by nikt się wtedy nie smucił i nie myślał o problemach poprzedniego roku. W Nowy Rok powinniśmy wejść całkowicie oczyszczeni, jakby wydarzenia z wczoraj nie były już kontynuacją teraźniejszości.
Fot. www.izismile.com
Tak niestety jednak nie jest. Możemy o niektórych sprawach zapomnieć przez jeden dzień, ale i tak one do nas wrócą. Dlaczego piszę z pewnym oburzeniem?
Gdyby mój cały rok miałby być, jak Sylwester, to raczej średnio by mi się podobał. Oczywiście napiszę, że nie było tak źle. Nie siedziałam sama w domu, nie patrzyłam smutnym okiem przez okno obserwując bawiących ludzi, nie umartwiałam się nad sobą. Tym razem znajomi zaprosili mnie do siebie. Duży dom, grono około dwudziestu osób, z których większość znałam. Do tego robiliśmy składkowe na jedzenie i każdy przygotował jakąś sałatkę czy coś podobnego od siebie. Czy coś mogło sprawić, że wśród tych wszystkich ludzi czułabym się źle? Tańce, muzyka, fajerwerki, życzenia, picie szampana - wszystko, jak należy. Może poza Julką, która nie odebrała telefonu ode mnie, ani też nie oddzwoniła później.
I nagle, gdy usiedliśmy po północy do stołu, coś się zmieniło. Jakby czar prysł, jak u Kopciuszka. Znalazłam się nagle w całkiem innych świecie. Koło mnie rozmawiają o samochodach, obok o problemach w pracy, na przeciwko sprzeczają się o emigracji i zauważam, że każdy z kimś rozmawia, tylko ja siedzę sama. Nie rozmawiali wszyscy w parach - były trójki, były większe grupy, ale nawet jak do którejś dołączyłam, to nie tyle, że nie miałam nic do powiedzenia, co nawet nie mogłam się przebić między nimi. Nie mogłam nic wtrącić od siebie. Po kilku próbach dałam sobie spokój i tak siedziałam pomiędzy nimi słuchając, że Euro upadnie, Volkswagen jest najlepszy, a Baśka to jędza i tyle. Zostałam sama pomiędzy nimi z drinkiem w ręku. Chociaż przyszłam tam z koleżanką, to i tak czułam się całkowicie samotnie. Odechciało mi się pić, jeść, tańczyć. Siedziałam tak myśląc już całkiem o czymś innym, w ogóle ich nie słuchając. Wyłączyłam się patrząc się w jeden punkt. Przez godzinę praktycznie nic się nie zmieniło. Może muzyka ciszej grała. Poszłam do łazienki, wróciłam i zastałam nadal toczącą się żywo dyskusję, w której nie mogłam brać udziału. Zmieniały się tylko tematy, liczba słuchaczy i ilość osób uczestniczących w dyskusji. Dla mnie miejsca nie było. Wróciłam do domu.
Fot. www.acidcow.com
Nie byłam smutna, ani zawiedziona. Po prostu tak już musi czasami być. W domu przeglądnęłam jeszcze internet i poszłam spać z nadzieją, że ten rok nie będzie taki, jak Sylwester.
Antonina Kostrzewa
Napisano już 6 komentarze/y. Zapraszam do dodawania kolejnych...
Już teraz przyłącz się do dyskusji i dodaj nowy komentarz
Witaj w Nowym Roku. Życzę Ci lepszych dni, niż ten sylwestrowy wieczór. Nie martw się,dla samotnych ludzi świeci to samo słońce, czasem nawet dostanie im się dodatkowy promyczek, w nagrodę za brak zachłanności na tłum wokoło...Basia.
Dziękuję Basiu za miłe słowa.
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo szczęścia w Nowym Roku.
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. Po kilku takich wyjściach ostatnie sylwki spędzam sama. Piżamka, pstrykanie pilotem, czipsiki, winko, własna kanapa. A rano długi spacer z psem. Owszem, to też może się znudzić ale z dwojga złego wolę samotność w pojedynkę.
Pozdrawiam z kanapy :-)
Ja chciałam w góry, na narty, ale zabrakło funduszy.
Później też chciałam, jak Ty, zostać sama w domu, ale nie dali mi żyć i wyciągnęli do siebie. Też wolę samotność w pojedynkę :)
To bardzo przykre... Wielu ludzi czuje się bardzo samotnych wśród otaczającego go tłumu ludzi... W tym roku życzę tobie przyjaciela z którym można gadać godzinami. To pierwszy krok do poczucia choć cząstki tego że nie jest się samemu. Izolacja od świata jest dobra na jakiś czas. Ale nie można pozwolić by zawładnęła życiem. Sukcesów, Sukcesów, Sukcesów zdrowia i przyjaciół. A potem kto wie może nawet faceta ?
Dziękuję za życzenia. Niestety jestem zbyt egoistyczna i samolubna, by jakikolwiek facet chciał się na tyle poświęcić, by zostać ze mną na dłużej. Tak to wygląda, gdy w domu są same kobiety, które zawsze mają za dużo do powiedzenia.
Przyjaciół nigdy nie za wielu :)
Prześlij komentarz