facebook

czwartek, 31 marca 2011

To już koniec

Koniec marca, a nie bloga czy mojego pisania na nim. Nic takiego w najbliższym czasie się nie wydarzy. Nie musicie się o to martwić.
Dla mnie kończy się marzec i właśnie wciągu tego ostatniego tygodnia od moich urodzin do trzydziestego pierwszego w mojej głowie krążą różne myśli. Najczęściej oczywiście rozczarowują się sama sobą, gdyż po roku niewiele zmieniłam w swoim życiu, a tak mało od siebie wymagałam, by coś się zmieniło. Wystarczyło poświęcić tylko chwilę, by móc coś zrobić naprawdę ciekawego, lecz nigdy nie znalazłam na to czasu. 
ciężkie pisanie
Jak zawsze jestem zła, że nie piszę tak dużo, jak wcześniej. Oszukuję się tylko każdego dnia, że jutro na pewno, jak będzie wolny dzień, to zacznę coś robić i skończę coś. Niestety z wielu moich rozpoczętych pomysłów wiele ląduje, albo spisana naprędce i odstawiona na później, albo ląduje w koszu moich myśli. Nie mówię już nic o skończeniu mojej kolejnej książki, bo jakoś z tym moim zapałem ostatnio cienko jest. Jakoś znów brakuje mi tej osoby "w złym tego słowa znaczeniu"  motywującej, która mieszając cię z błotem, zostawi cię samą ze swoimi myślami, a której będziesz chciała coś udowodnić i zaczniesz pisać. Niestety samej mi ciężko, jak nie mam żadnego topora nad sobą. Nikt nigdy nie powiedział, że to proste czy dochodowe, ale póki tutaj coś jeszcze piszę, to jeszcze nie przepadłam w mroku bezradności.
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

Nic jeszcze nie napisano. Zapraszam do komentowania...
Już teraz przyłącz się do dyskusji i dodaj nowy komentarz

Prześlij komentarz