facebook

piątek, 10 grudnia 2010

Czy łatwo być samotną osobą w wieku średnim??

Przychodzi taki wiek, kiedy naszą samotność postrzega się jako problem. Nie tylko my to dostrzegamy, ale także osoby, które nas otaczają. To jakby przekroczenie cienkiej linii, za którą istnieje już tylko starość w pojedynkę.
samotny człowiek
Jedni mówią, że to zaczyna się, gdy kończysz trzydziestkę, inni, że czterdziestkę, ale tak naprawdę ta granica jest różna dla każdego z nas. Zresztą, dla mnie nie ma tak naprawdę żadnej granicy wieku, tylko zmiana naszego postrzegania świata. To przychodzi do nas pewnego poranka. O nie, mój błąd. To przychodzi pewnego wieczoru, a dokładniej w piątkowy wieczór, kiedy stwierdzamy, że kolejne wyjście nic nie zmieni w naszym życiu. To właśnie ten wewnętrzny głos, który każe nam zostać w domu, niż wyjść na imprezę urodzinową do znajomych. To właśnie przez wyobrażenie porażki spędzamy kolejny weekend w swoim łóżku marząc o tym, by się już skończył, a jednocześnie tak bardzo chcemy, by poniedziałek także nigdy nie nastąpił. Pojęcie nuda nie istnieje, bo tak już się przyzwyczailiśmy do swojej obecności, że liczenie pęknięć na suficie jest szalenie interesującym zajęciem, a rozmyślanie, co możemy zrobić w następny weekend jest takie zajmujące, że może nam zabrać cały dzień. Taki schemat powtarzamy ciągle i potrzebujemy jakiekolwiek impulsu, by się z tego wyrwać. 
nuda
Wymówki to nasz chleb powszedni, a kłamstwa oszukają nawet najlepszy wykrywacz. Wszystkich już przyzwyczailiśmy, że nie opuścimy naszych czterech ścian za żadne skarby. Wszelkie prośby czy próby zorganizowania dla nas czegoś specjalnego kończą się w ten sam sposób. Nie chcemy z nikim rozmawiać, ani z nikim się widywać. Mamy siebie i to nam najbardziej wystarczało. Nie było szans by ktoś nas umówił z płcią przeciwną. Tu zawsze pojawia się sygnał ucieczki. To nie do pomyślenia. Nigdy się na to nie zgodzimy, gdyż już nie raz nam się to nie udawało. Tym razem na pewno się to nie zmieni. Za bardzo boimy się porażki. I w ten prosty sposób stajemy się całkowicie zamkniętymi osobami. Potrafiącymi dogadać się tylko ze sobą. Musimy pamiętać, by w każdym wieku zostawić sobie otwartą furtkę na miłość. 
czas na miłość
Nie chować się przed nią w swoim pokoju. Nie wyczekiwać na nią każdego dnia, ani też nie grzebać jej kilka metrów pod ziemią. Czasami musimy dać sobie szansę, by przezwyciężyć drzemiącą w nas samotność. Na pewno nie jest łatwo, ale trzeba spróbować. Nie dajmy się jej pochłonąć doszczętnie. Życie jest krótkie, by obwiniać się za niewykorzystane szanse, lecz jest wystarczająco długie, by wiele z nich jeszcze wykorzystać.
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

Napisano już 2 komentarze/y. Zapraszam do dodawania kolejnych...
Już teraz przyłącz się do dyskusji i dodaj nowy komentarz

Barowe- barowe historie przy barze podsłuchane/ moje opowiadania pisze...

Ja z kolei zauważyłem jeszcze inną rzecz. Że samotność to nie tylko NASZ problem. To także problem tych o których nagle, tak jak Pani pisze " pewnego piątkowego wieczoru" zapomnieliśmy.

Antonina pisze...

Niestety tak jest i nic na to nie poradzimy, że tak łatwo o nas ludzie nie zapominają.

Prześlij komentarz