facebook

niedziela, 31 stycznia 2010

Światełko w tunelu

Postanowiłam coś napisać, bo pewnie sądzicie, że coraz rzadziej tu zaglądam. Zaglądam, zaglądam, chociaż mniej czasu trochę mam, by się tutaj wszystkim zająć. Jak to zwykle bywa zajmuje się wieloma rzeczami naraz i pewnie nie skończę wszystkiego. Tak to jest, jak się porywam na nie wiadomo co. Myślę, że coś się uda, a później porzucam wszystko w środku nie kończąc tak naprawdę niczego. Strasznie się potem czuję z tym moim słomianym zapałem, ale przyzwyczaiłam się. 
Ostatnio pojawiło się światełko w tunelu w moim życiu zawodowym.
światło tunel
Oczywiście nim się do końca zdążyłam nacieszyć, to światełko zgasło. Oczywiście przeze mnie. Po prostu nadarzyła się sytuacja, że mogłam coś zmienić, ale bałam się powiedzieć o moich potrzebach. W ten sposób nawet lekko przyciśnięta do muru nie odezwałam się w ogóle i temat zniknął całkowicie. Czy jestem zła na siebie? Oczywiście. Zamartwiam się tym? Może tylko trochę. Mam, jak zawsze głupią nadzieję, że ktoś weźmie mnie za rękę, jak małe dziecko i poprowadzi przez życie. Tak się pewnie nie stanie, ale mogę w to wierzyć. Może jeszcze raz nadarzy mi się ta okazja i powiem, na czym naprawdę mi zależy. W końcu wszystko zależy tylko ode mnie.
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

Napisano już 2 komentarze/y. Zapraszam do dodawania kolejnych...
Już teraz przyłącz się do dyskusji i dodaj nowy komentarz

Anonimowy pisze...

'Moze', 'wierze'. Za duzo myslimy, za malo robimy/mowimy. Najlatwiej powiedziec, ze sie przyzwyczailismy, a czasem jednak warto wybrac ta 'trudniejsza' opcje - dzialanie. Pozdrawiam

Antonina pisze...

Minął rok i jak widać trochę się zmieniło. Myślę, że na lepsze, chociaż czasem ciężko zmienić słowa na czyny.

Prześlij komentarz