facebook

wtorek, 19 stycznia 2010

Garść wyjaśnień

Pewnie wielu z was stwierdzi, że zaniedbałam bloga. Cóż przyznaję się bez bicia. Jak wiadomo święta, sylwester i później ciężki powrót do rzeczywistości, zwłaszcza po urlopie. Do tego po wypadzie na noworoczne narty dopadła mnie choroba, więc tak naprawdę powinnam mieć o wiele więcej czasu, niż zwykle. Do tego oprócz bloga przestałam odpisywać na maile (a raczej odpisuję po długim czasie), udzielać się na forach i w ogóle robić cokolwiek wokół mojej osoby. Nie chodzi tu o samo rozleniwienie, w końcu więcej wolnego, to więcej możliwości nieróbstwa. Pewnie wiele z was tak myśli. Otóż jest trochę inaczej:
  1. Skończyłam pisać książkę, a dokładniej pierwszy tom i przez ostatni miesiąc może więcej czasu spędziłam na poprawianiu, niż na dopisywaniu, to jednak uważam tą czynność za najgorszą. Może ktoś potrafi pisać tak, by już później nie poprawiać siebie po milion razy, zmieniać wszystko, wyrzucać, przepisywać. Najbardziej mozolna rzecz, jaka może być. Zwłaszcza, gdy można robić wiele innych rzeczy.
  2. W końcu wzięłam się za siebie i zrobiłam zdjęcia na okładkę, a raczej mój znajomy fotograf je zrobił. Z cyklu odkładanie na później i z jesiennej aury zrobiła się w ciągu tygodnia zimowa, ale to chyba wyszło na dobre. Okładkę będzie można zobaczyć, gdy już książka będzie gotowa, gdyż..
  3. Podpisałam umowę z wydawnictwem. Nie znalazło się żadne na tyle zainteresowane moją książką, by ją opublikować, więc musiałam sobie "zasponsorować" wydanie. O tyle dobrze, że książka trafi do księgarń, a nie stanie się tylko propozycją w wirtualnym świecie. Minie jeszcze trochę czasu, nim ją tutaj zaprezentuje i jeszcze trochę, nim będziecie mogli ją zobaczyć na własne oczy, ale chociaż jedną rzecz w swoim życiu zrobiłam do końca.
  4. Czy spełniłam swe marzenie? Jeszcze nie. Stanie się dopiero, gdy będę trzymać swoją książkę w rękach. Wiem, że powinnam mówić: "Realizuje swoje cele, a nie marzenia", ale tym razem się nie będę łapać za słówka.
girl sleeping moon
Po tym krótkim wyjaśnieniu rozumiecie, dlaczego potrzebna mi była chwila odpoczynku. Jak to dobrze było odpocząć trochę od klawiatury, bo nie od czytania. W końcu, gdy skończyłam pisać swoją, znalazłam czas by czytać inne książki. Dobrze wiem, że za niedługo znów się wezmę do pracy. Bo tak chcę.
PS. Wszyscy już pewnie zostali poinformowani przez media, że ruszył już bezpłatny Telefon Zaufania dla osób w kryzysie emocjonalnym (już określany, jako telefon dla zdołowanych). Od poniedziałku do piątku między godziną 14 a 22 pod numerem telefonu 116 123 możecie uzyskać pomoc od dyżurujących psychologów. Zapraszam.
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

Nic jeszcze nie napisano. Zapraszam do komentowania...
Już teraz przyłącz się do dyskusji i dodaj nowy komentarz

Prześlij komentarz