facebook

wtorek, 14 maja 2013

Niespełnione marzenia

Marzenia, ach marzenia. Zmieniają się z wiekiem, sytuacją finansową, zdrowiem itd. Inne marzenia mają dzieci, a inne dorośli. Większość dzieci przechodzi okres fascynacji różnymi zawodami: strażak, policjant, lekarka. Później się to rozmywa, ale w przyszłości pojawiają się wyrzuty, że mogliśmy się trzymać wyznaczonych przez nas celów. Przedszkole to już czas kształtowania naszych umysłów i nakierowania ich na konkretne rzeczy. Jeśli wtedy zaczyna nas fascynować rysowanie lub muzyka, to dobrze rozwijać dziecko w tym kierunku. W innym wypadku skończy ono jako przeciętniak wśród reszty szarego społeczeństwa wstając rano do pracy i wracając później do domu przed telewizor. 
więzienie, głowa, kraty, człowiek, umysł
Wtedy może już być za późno na zmiany, albo bardziej na motywację do zmian. Zacznie się wyliczanie, że inne studia, że ryzyko wyjazdu za granicę, że inna decyzja, zmieniłaby nasze codzienne życie. Zastanawianie się każdego dnia, dlaczego jest tak, a nie inaczej jest tylko pogrążaniem się w szarości. Zazdroszczenie innym sukcesów też nie odmieni naszego życia. Jeśli już analizujemy swoje dzieciństwo, to przypatrzmy mu się trochę z innej perspektywy. Co lubiliśmy robić, co sprawiało nam przyjemność? Były to zwykłe lekcje, zajęcia sportowe, muzyczne czy plastyczne? Znajdźmy obraz nas, jako dziecka, które było zagubione i nie wiedziało, na co się zdecydować, ale niektóre rzeczy bardziej je ciekawiły. Gdy znajdziemy naszą dziedzinę, nie idźmy dalej. Zostańmy w tym dzieciństwie i popatrzmy teraz na innych. Nasz kolega został znanym koszykarzem. Przypomnijmy sobie, jak wyglądało jego zainteresowanie sportem w dzieciństwie itd. Z tego wszystkiego powinien nam wyłonić się obraz, że dzieci, które przejawiały większe zainteresowanie daną dziedziną i które w późniejszych latach ciężko pracowały udoskonalając ją odniosły sukces. Sukces, który także przepłaciły nieprzespanymi nocami i brakiem znajomych, ale z punktu widzenia innych, był to sukces. Teraz popatrzmy na nasze zainteresowania szkolno-przedszkolne i zobaczmy, w którym momencie się poddaliśmy i kto na to wpłynął. Nauczyciel, koledzy, rodzice, my sami? Teraz popatrzmy na nasze życie. Nadal przejawiamy zainteresowanie tymi dziedzinami, co 20, 30 czy nawet 50 lat temu. Po prostu dziecku było łatwiej rozwinąć się i nie przejmować się błędami. Zmarnowaliśmy najlepszy nasz czas, ale nigdy nie jest za późno. Nie musimy odnieść sukcesu, ani być milionerami, bo nie o to chodzi w życiu. Miejmy satysfakcję z życia i nie żałujmy tego, czego nie zrobiliśmy, bo niektóre rzeczy można zawsze jeszcze naprawić.
marzenia, starość, pragnienia, sukces, praca
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

Nic jeszcze nie napisano. Zapraszam do komentowania...
Już teraz przyłącz się do dyskusji i dodaj nowy komentarz

Prześlij komentarz