facebook

czwartek, 13 września 2012

Początki jesieni

Niby jeszcze czas do jesieni. Jeszcze nie zrobiło się wystarczająco zimno, ani też deszcz nie stuka każdego dnia o nasze szyby, to i tak wiemy, że przed nie uciekniemy.

Przychodzi każdego roku. Dla jednych oznacza koniec wakacji i początek roku szkolnego, dla innych chwilę wytchnienia od skwaru i wymarzony urlop. Dla niektórych jest to informacja, by trochę przyhamowali, tak, jak robi to sama przyroda. Gdy już trochę zwolnimy mamy czas przemyśleć sobie minione miesiące. Co osiągnęliśmy, co zaprzepaściliśmy, a co odłożyliśmy na później. Wspomnienia mogą być miłe, ale i też drastyczne, zwłaszcza, jeśli chodzi o samotnych, których sytuacji nie zmieni, ani jesień, ani trzęsienie ziemi. Jednak to wtedy przestają się przejmować własnymi niedoskonałościami i postanawiają opuścić swoje cztery ściany i ruszyć w świat, nie tylko nocą. Te wędrówki i chęć obcowania ze światem mogą być przełomowe w ich życiu. Ale nie, oni nie są gotowi i tak naprawdę nie wiedzą, czy kiedykolwiek będą? Mogą rozmyślać, patrzeć na deszcz spływający powoli po szybie i ludzi chowających się się pod parasolami 
jesień, balon, łóda, para
Oni też są częścią społeczeństwa,  lecz zawsze stoją gdzieś z boku, jakby byli wyłączeni z tej wielkiej gry o przedłużenie gatunku. Taka to już jesień i choćby padać miało cały wrzesień i październik to dla nich jedynie wymówka, by nie musieć specjalnie wychodzić z domu. Nic ich nie zmusi,  końcu każdy już ich zna. Cztery ściany, komputer i własny świat jest o wiele bardziej interesujący, niż ten za oknem. Nie masz podobnie?
Może pora coś zmienić Wprowadzić choćby teorie małych kroków rozpoczynając od dzisiaj. Położyć się spać przed 12. Proste, a jednak nie takie banalne, bo nocne życie miasta zaczyna się długo po północy, zwłaszcza w sieci. Nie ma też czasu na spacery, chęci ujrzenia tych złotych i miedzianych liści, gdy chęci nie ma już więcej. I tak naprawdę z jesienią wiatr przynosi także depresję, która po lecie ma gorzki smak porażki Nie ma się, co oszukiwać. Nic nie wydarzyło się  godnego uwagi przez te ostatnie miesiące. Prośby i chęci znajomych niewiele dały, bo nadal jesteśmy sami.Są rzeczy, których nikt nie zrobi za nas.
książka, wanna go out,, propozycja
I ja też już powoli czuję to wyciszenie. Julka zaczęła szkołę, co oznacza, że mój własny świat wrócił na stare czasy i mogę się powoli ze wszystkim ogarnąć. Może uda mi się zadbać trochę o tego bloga, co już obiecuję od dłuższego czasu, a czasu mi zawsze szkoda. Z moim pisaniem jest tak, jak dawniej, czyli niezbyt ciekawie. Musiałabym zrobić małą korektę, bym miała, czym wydawców zainteresować. W takim wypadku przed Nowym Rokiem wydam w formie ebooka kolejne opowiadania, bo tych mnie zawsze  dużo.
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

Nic jeszcze nie napisano. Zapraszam do komentowania...
Już teraz przyłącz się do dyskusji i dodaj nowy komentarz

Prześlij komentarz