facebook

niedziela, 11 grudnia 2011

Świąteczna gorączka samotnych zakupów

Tym razem nie chcę się powtarzać i do przeżywania świąt przez samotnych i nieśmiałych odsyłam do „Samotność, a.. święta”. Tutaj chcę poruszyć tylko odrobinę świątecznego zamieszania, jakim są zakupy. Chcę tylko przypomnieć wszystkim, jak ciężko szuka się prezentów w samotności. Gdy czas spędza się tylko w swoim towarzystwie i gdy nikt nic nie podpowiada, ani nic nie ocenia. Mając poczucie obowiązku, jak i chęci kupienia prezentu bliskim jesteśmy czasami skazani na samotną wędrówkę alejkami sklepowymi. Wokół pełno udekorowanych stoisk, pełno zachęcających do kupna czegoś nowego osób, a pośród tego wszystkiego my, sami. Bez możliwości odezwania się, bez możliwości zwrócenia uwagi na kolejną promocję. Po prostu niemi i zdani na podsłuchiwanie innych. Nikt nie potwierdzi naszego wyboru kosmetyków, bo jesteśmy całkowicie obcy dla innych. Jakkolwiek byśmy odkładali ten dzień, to i tak wiemy, że i tak musi on nastąpić.
christmas shopping

Dlatego proszę tych, do których samotni zwracają się z propozycją wspólnych zakupów czy pomocy przy wyborze prezentów o nie ignorowanie, lecz wręcz o wyciągnięcie dłoni i spędzenie z nimi czasu. Może być to i czasami nudne, ale nawet nie wiecie, jak wiele to dla nich znaczy, jak ktoś ich doceni i udzieli wsparcia w tych chwilach. Zamiast iść, jak zawsze z żoną, mężem, bratem, siostrą, przyjaciółką czy przyjacielem pomyślcie, choć ten jeden raz o tych, którzy, co roku zmuszeni są do samotnego przechodzenia między sklepowymi półkami. Święta są dla nich dużym stresem, więc niech czas przygotowań, chociaż nie będzie taki straszny.

Wystarczy się na chwilę zatrzymać, usiąść na kilka minut i rozglądnąć się wokół, by zobaczyć, jak wiele samotnych i niepasujących do tłumu przechodzi przez galerie handlowe w poszukiwaniu jakiegoś drobiazgu dla swoich najbliższych. Nie zmuszajmy ich do samotnego spaceru przez życie. Oni pokonują go każdego dnia.
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

Napisano już 6 komentarze/y. Zapraszam do dodawania kolejnych...
Już teraz przyłącz się do dyskusji i dodaj nowy komentarz

HappyHolic pisze...

Właściwie zawstydziło mnie to, że nigdy nie pomyślałam o tej sprawie w ten sposób... Nie pomyślałam, że świąteczne zakupy dla samotnej osoby mogą nie być źródłem przyjemności, a wręcz przeciwnie... Myślę, że warto nie tylko wyciągnąc rękę do osób które nie mają akurat towarzystwa do robienia zakupów (bo przecież zawsze milej skonsultować sie z kimś zanim coś kupimy) ale też docenić nasze towarzystwo, jeśli takie mamy. Bardzo dziękuję za ten wpis!

jaga pisze...

Nie robię w tym roku żadnych prezentów.

Anonimowy pisze...

Prawdziwie samotne osoby nie mają komu kupować prezentów, ale tego nikt nie zauważa, no bo jak zauważyć kogoś, kogo nie ma tam gdzie bywają inni zwykli szarzy ludzie którzy wpadli w schematy życiowe i nie widzą możliwości szczęścia poza nimi?

Pozdrawiam,
Samotny szczęśliwy podróżnik, który z życia czerpie więcej niż większości może się marzyć.

Antonina pisze...

Może jestem za młoda, a może nie spotkałam jeszcze na swojej drodze życiowej takiego samotnika, który nie ma komu kupić prezentów. Tradycja świąteczna w naszym kraju ma to do siebie, że rodzina nie pozwoli nikomu zostać samemu na święta.
Myślałam o tych, którzy wyjechali i są daleko od domu, ale nawet i oni, choćby mieli nie przyjechać, to prezent wyślą pocztą.

Ps. Nawet w prawdziwej samotni, gdzie ludzie nie docierają, człowiek pamiętający o świętach, kupi swojemu kotu jakiś przysmak, by jemu także należało się coś dobrego od życia.

Anonimowy pisze...

Nie dostałem żadnego prezentu z żadnej okazji od przeszło 20 lat. Ciągle w swoim blogu piszesz "czuję się samotna" "jestem samotna" a potem dodajesz "moi znajomi" "kupowanie komuś prezentów" "rodzina". To czysta hipokryzja. Niewiele wiesz o prawdziwej samotności, gdy nie ma się rodziny, a życie każe Ci zostawić wszystko i nie pozwala wracać w miejsca, z którymi wiążą się pewne wspomnienia. Masz dobre życie, pracę, znajomych, i ciągle narzekasz. Nawet nie zdajesz sobie sprawy ilu ludzi na świecie chciałoby mieć tylko takie problemy.

Pozdrawiam,
znowu ja.

Antonina pisze...

Jeśli wychowywałbyś samotnie córkę i wracałbyś codziennie do pustego domu wiedziałbyś, że mając rodzinę także można czuć się samotnie.
Tak naprawdę nie wiesz, jak wygląda moje życie, jaką mam pracę i ile czasu dla mnie poświęcają moi znajomi. Nie mówię, że mam najgorzej na świecie, lecz staram się właśnie pokazać czytelnikom to, że oni mają lepiej i nie mają czym się martwić.
Gdzie wyjechałeś, że nie możesz już wrócić?

Prześlij komentarz