facebook

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Nieśmiali nie potrafią się sprzedać

W dzisiejszych czasach, by znaleźć porządną pracę, zaimponować znajomym, rodzinie czy przyszłej połówce, musimy dobrze się zaprezentować. Nie chodzi o kłamanie czy dawanie fałszywych obietnic, tylko pokazanie siebie, w jak najlepszym świetle. Jak to zrobić, gdy nie chcemy za dużo mówić o sobie, bo jesteśmy nieśmiałe/-i.

Prawdę jest, że nieśmiali nie mają problemów z autoprezentacją, gdyż zazwyczaj nie mówią o sobie. W towarzystwie zapytani, czym się zajmujesz na co dzień poza pracą, rzadko opowiadają o tym, co naprawdę robią.Opowiadają o jakiś drobnostkach, że mają mało wolnego czasu, czasem obejrzą film, albo pojeżdżą na rowerze. I choćby w domu malowali, pisali książki czy gotowali niczym najlepszy kucharz świata, to nie pochwalą się tym. Wstydzą się, że ktoś mógłby to źle skomentować, albo chciałby, co gorsza, przyjść zobaczyć na żywo, jak to wszystko wygląda. I właśnie w tym momencie pojawia się problem przekroczenia granicy prywatności osoby nieśmiałej. I choćby przyszła tylko jedna osoba i nie wnikałaby w szczegóły życia czy aranżacji przestrzeni życiowej, to jedno złe słowo, kiepski komentarz lub krzywe spojrzenie zostanie odebrane, jako atak na nieśmiałych, a to już jest kolejny krok do jeszcze większego zamknięcia się w sobie.
geniusz, wizytówka, prezentacja, umiejętności
Tak naprawdę nikt nie wie dokładnie, co robią nieśmiali w swoim wolnym czasie, a oni sami o tym też nie mówią, bo jakoś nie chcą się przechwalać. I zdając sobie sprawę, że każdy w swoim kręgu znajomych ma kogoś, kto mógłby im pomóc się wypromować, albo pozwolić na tym zarabiać, to musieliby oni pokonać tą granicę, której nie chcą przekraczać i nadal działać w swoich czterech ścianach. Nikt nie wie, że potrafimy tworzyć muzykę, strony internetowe, grafikę, albo że jeździmy konno, mamy patent sternika czy kurs spadochroniarstwa, bo nie mówiliśmy o tym, a nikt też nie zapytał. 
W porównaniu do innych osób, nieśmiali wypadają słabo. Jeśli jeden twój znajomy maluje, a drugi, którego on nie zna ma galerię sztuki, to łatwo można ich skontaktować ze sobą i wzajemnie im pomóc. Brak wiedzy o życiu innych sprawia, że te przypadki ułatwiające życie nigdy się nie wydarzą.
udawanie, słoń, tygrys, maskowanie
Gorzej w sytuacji, jeśli chodzi o pracę. Tutaj umiejętność autopromocji na rozmowach kwalifikacyjnych czy nawet już na etapie rzeczy wpisanych w CV jest bardzo ważna. Są stanowiska, które nie wymagają kontaktu z klientami i dużej ilości rozmów telefonicznych. Nie trzeba także mieć dużej styczności z innymi współpracownikami, lecz jeśli na rozmowie o pracę wypadamy, jako osoba niekontaktowa, to jest już problem. Jeśli w pytaniu o to, co robisz w wolnym czasie, jedna osoba opowiada o swoich podbojach w Himalajach, jest przebojowa i chętnie podzieli się tą wiedzą z innymi, zaś druga bojąc się opowiedzieć o swoich pasjach, mówi że lubi posiedzieć przy książce lub obejrzeć film, to raczej każdy szef wybierze tą pierwszą. Nawet jeśli może to się wiązać z ryzykiem uszkodzenia ciała, bo pracownik posiadający odpowiednie kwalifikacje i realizujący się w życiu prywatnym jest bardziej wydajny.
artysta, krytyk, ocena
Dlatego musimy nauczyć się mówić o sobie. Wydobyć na zewnątrz nasze zalety, umieć się nimi chwalić. Postępując, jak zawsze wpadamy tylko w depresję widząc, jak inni, mniej zdolni, poprzez swoje umiejętności prezentacji, potrafią sprzedać wszystko, a zwłaszcza siebie, a to otwiera im furtkę do wielu możliwości. Nie dajmy się i pokażmy też potrafimy mówić o sobie. I choćbyśmy myśleli, że narzucamy się proponując znajomym pomalowanie ścian, a oni nas zbywają, to musimy wiedzieć, że w momencie, gdy będą tego potrzebowali, to przypomną sobie o nas. W ten sposób to działa. Pokażmy się z dobrej strony, pokażmy się światu.
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

Nic jeszcze nie napisano. Zapraszam do komentowania...
Już teraz przyłącz się do dyskusji i dodaj nowy komentarz

Prześlij komentarz