facebook

piątek, 24 grudnia 2010

Do usłyszenia w nowym roku.

Pewnie będę teraz tak zajęta, że nie będę miała czasu na pisanie, więc już teraz napiszę: Spełnienia przyrzeczeń noworocznych.

Może nie byłam, aż tak zajęta, lecz po prostu nie miałam jakoś chęci na pisanie. W sumie czegokolwiek. Tak po prostu czasem to tak bywa, że to, co niegdyś przynosiło tyle radości, jest teraz po prostu wspomnieniem. Brakuje mi tych chwil, kiedy takie proste rzeczy przynosiły mi szczęście, a teraz przypomniałam sobie o tym zdjęciu.

Po prostu na koniec roku przypominam sobie o rzeczach, które odeszły bezpowrotnie i o tych, które tylko się zagubiły. Szukam nadal mojego miejsca ziemi, lecz co roku jest coraz ciężej.
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

niedziela, 19 grudnia 2010

Konkurs świąteczny

Święta się zbliżają, więc pora ogłosić prosty, krótki, łatwy konkurs, w którym do wygrania oczywiście moje książki.Taki mój mały prezent dla Was pod choinkę, a dokładniej myślałam o waszych bliskich, gdyż mogę wysłać książkę na podany przez Was adres z dowolną dedykacją (bez wulgarnych i niestosownych oczywiście). W ten sposób sprawicie im z pewnością miłą niespodziankę. Chociaż przy obecnych warunkach pogodowych nie gwarantuję, że przesyłka dotrze na czas. 

Co trzeba zrobić, by wziąć udział w konkursie? Zasady są proste:
1. Klikamy "Lubię to" na wigdet'cie Facebooka z lewej strony lub wchodzimy bezpośrednio na www.facebook.com/poczatkujacapisarka.
2. Odpowiadamy na pytanie konkursowe.
3. Cieszymy się z wygranej. :)

Tyle w skrócie. Konkurs trwa do środy 22.12.2010 do godziny 22. 
Trzy najlepsze odpowiedzi otrzymają książkę "Zawstydzeni, czyli skazani na.. Samotność" z moją dedykacją i przesłane pod wybrany adres!!
Serdecznie zapraszam.

Poza tym zapraszam do przeczytania mojego nowego wpisu na serwisie Czytadełko:

Co zaś się tyczy konkursu "Zakochany Wrocław", to dzisiaj miałam wam przekazać złą wiadomość, ale jednak, jak podaje organizator:
"Wyniki konkursu na 13 opowiadanie...
będą 20 stycznia. Zasypaliście nas ogromną ilością interesujących opowiadań i Jury ma niełatwy orzech do zgryzienia. Dajmy im jeszcze chwilę! :-)"
W takim razie jeszcze trochę poczekamy na wyniki.

Mam nadzieję, że większość osób czytających tego bloga spędza w miarę normalne święta i cieszy się z ich nadejścia. Dlatego już teraz życzę wam, by w gąszczu zakupów, prezentów i przygotowań nikt z was nie zapomniał, o co tak właściwie chodzi w tym wszystkim. Może i trochę na siłę, ale to czas spędzony z naszą rodziną, co docenia się czasami zbyt późno.
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

piątek, 10 grudnia 2010

Czy łatwo być samotną osobą w wieku średnim??

Przychodzi taki wiek, kiedy naszą samotność postrzega się jako problem. Nie tylko my to dostrzegamy, ale także osoby, które nas otaczają. To jakby przekroczenie cienkiej linii, za którą istnieje już tylko starość w pojedynkę.
samotny człowiek
Jedni mówią, że to zaczyna się, gdy kończysz trzydziestkę, inni, że czterdziestkę, ale tak naprawdę ta granica jest różna dla każdego z nas. Zresztą, dla mnie nie ma tak naprawdę żadnej granicy wieku, tylko zmiana naszego postrzegania świata. To przychodzi do nas pewnego poranka. O nie, mój błąd. To przychodzi pewnego wieczoru, a dokładniej w piątkowy wieczór, kiedy stwierdzamy, że kolejne wyjście nic nie zmieni w naszym życiu. To właśnie ten wewnętrzny głos, który każe nam zostać w domu, niż wyjść na imprezę urodzinową do znajomych. To właśnie przez wyobrażenie porażki spędzamy kolejny weekend w swoim łóżku marząc o tym, by się już skończył, a jednocześnie tak bardzo chcemy, by poniedziałek także nigdy nie nastąpił. Pojęcie nuda nie istnieje, bo tak już się przyzwyczailiśmy do swojej obecności, że liczenie pęknięć na suficie jest szalenie interesującym zajęciem, a rozmyślanie, co możemy zrobić w następny weekend jest takie zajmujące, że może nam zabrać cały dzień. Taki schemat powtarzamy ciągle i potrzebujemy jakiekolwiek impulsu, by się z tego wyrwać. 
nuda
Wymówki to nasz chleb powszedni, a kłamstwa oszukają nawet najlepszy wykrywacz. Wszystkich już przyzwyczailiśmy, że nie opuścimy naszych czterech ścian za żadne skarby. Wszelkie prośby czy próby zorganizowania dla nas czegoś specjalnego kończą się w ten sam sposób. Nie chcemy z nikim rozmawiać, ani z nikim się widywać. Mamy siebie i to nam najbardziej wystarczało. Nie było szans by ktoś nas umówił z płcią przeciwną. Tu zawsze pojawia się sygnał ucieczki. To nie do pomyślenia. Nigdy się na to nie zgodzimy, gdyż już nie raz nam się to nie udawało. Tym razem na pewno się to nie zmieni. Za bardzo boimy się porażki. I w ten prosty sposób stajemy się całkowicie zamkniętymi osobami. Potrafiącymi dogadać się tylko ze sobą. Musimy pamiętać, by w każdym wieku zostawić sobie otwartą furtkę na miłość. 
czas na miłość
Nie chować się przed nią w swoim pokoju. Nie wyczekiwać na nią każdego dnia, ani też nie grzebać jej kilka metrów pod ziemią. Czasami musimy dać sobie szansę, by przezwyciężyć drzemiącą w nas samotność. Na pewno nie jest łatwo, ale trzeba spróbować. Nie dajmy się jej pochłonąć doszczętnie. Życie jest krótkie, by obwiniać się za niewykorzystane szanse, lecz jest wystarczająco długie, by wiele z nich jeszcze wykorzystać.
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

niedziela, 5 grudnia 2010

Zimowa pora, zimowe nastroje

Wszędzie zrobiło się biało, ale mimo to, nie nastraja mnie to nostalgicznie. Wręcz mogę rzec, że taki stan rzeczy mi się podoba. Mógłby już śnieg oczywiście nie padać, drogowcy mogliby odśnieżyć drogi, ale zimno może być nadal. Może to przez to, że mam wymówkę na to, że siedzę w domu, a może przez to, że nic i nikt mnie nie rozprasza i mogę spokojnie posiedzieć sobie w domu. W domu wiadomo, mogłabym pisać, ale jeszcze musiałabym się nastroić. Już od dłuższego czasu nie piję żadnych drinków, by się wyłączyć całkiem i pisać spokojnie. Są tego oczywiście minusy, bo ciężej mi się zabrać za coś, ale za to wiele innych rzeczy poszło na plus. Tak jest lepiej, muszę po prostu popracować trochę nas samą sobą. Staram się nadal pisać, ale gdzieś dalej się zacięłam i trudniej mi wrócić do dawnego nurtu pisania.
zima herbata
Oczywiście nadal piszę na blogu, ale to nie to samo. Ostatni raz napisałam coś na konkurs "Zakochany Wrocław". Teraz mam nadzieję, że się zbiorę i napiszę kolejny felieton na ""Czytadełko", a później może i coś więcej. Mam wiele rzeczy do zrobienia, nie mówiąc już o skończeniu pisania "Zawstydzonych". Nic tylko pozostaje mi rozpisać nowy harmonogram i brać się do pisania.
Już kończę narzekać i zapraszam wszystkich na spacer w taką piękną niedzielę. Życie jest za krótkie, by siedzieć cały dzień w domu.
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis