facebook

środa, 16 grudnia 2009

Poprawianie, dopisywanie, usuwanie

Jak już wcześniej wspominałam na twitterze, jestem teraz trochę bardziej, niż zajęta i ciężko znaleźć mi czas na blogu. Oczywiście, żadne przygotowania do świąt, żadnych kupionych prezentów. Po prostu cały swój wolny czas przeznaczam na pisanie, a raczej na poprawianie. Dążenie do doskonałości nigdy się nie uda, bo mogłabym tak poprawiać bez końca, ale wychodzę z założenia, że po czwartym wydruku i poprawkach to, co napisałam nadaje się do przeczytania przez innych.
woman writing book
Akurat w tym momencie zmieniłam moje spełnianie marzeń na realizację zamierzonych celów. Niby to samo, ale jakoś to drugie jest bardziej realne. "Samotny w wielkim bólu" jest napisany i w ten sposób zamknęłam pierwszy tom "Zawstydzonych, czyli.. skazanych na samotność". Teraz tylko te nieszczęsne poprawki. Raz coś usuwam, potem czytam następnego dnia i dopisuję praktycznie to samo. Później wielkie zamyślenie nad dialogami, powtarzanie ich sobie na głos by sprawdzić, czy nie brzmią zbyt sztucznie. Wyobrażania sobie miejsc akcji i dopisywanie opisów. Moje wyobrażenie osób i wyobrażenie ich przez innych według moich opisów. Nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale im bliżej końca, tym więcej pracy nas czeka.
Ten wpis jest krótki, a nie miał być. Dzisiaj według mojego planu miał pojawić się tutaj kolejny felieton, ale nie udało mi się go skończyć. Do tego będzie podzielony on na dwie części, bo będzie wyjątkowo długi. To już ostatni z planowanych z datą... wrześniową. Trochę się przeciągnął, ale mam nadzieję, że przez to będzie bardziej dopracowany. Tak naprawdę to więcej czasu mi czasem zajmuje edycja i szukanie zdjęć, ale już mam z tym wprawę. W grudniu zdążę umieścić tutaj obie części. O to się nie martwię. W takim razie, jeszcze się tutaj pojawię. Już niedługo.
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

Nic jeszcze nie napisano. Zapraszam do komentowania...
Już teraz przyłącz się do dyskusji i dodaj nowy komentarz

Prześlij komentarz