Po co to komu? Dlaczego, bo może ja nie chcę i nikt mnie nie zmusi? Może to wszystko tylko po to by przekazać swoje geny następnemu pokoleniu? W takim razie, dlaczego ludzie i większość zwierząt łączy się w pary, jak nie na całe życie, to przynajmniej na jego większość?
O ile sama jestem w stanie zrozumieć zwierzęta, że obecnie, by przetrwać muszą się rozmnażać, to w przypadku ludzi jest to zupełnie inne. Mimo niskiego przyrostu naturalnego w naszym kraju, zawsze możemy liczyć na kraje afrykańskie czy Chiny. Dopiero jakaś wielka katastrofa czy epidemia mogłaby zagrozić ludziom. Patrząc wstecz na stulecia chorób i wojen, to nie takie rzeczy jeszcze przetrwamy. Nikt nie ma obowiązku posiadać dzieci. Nie każdego geny są na tyle dobre, by przekazać je dalej. Jednak nasza natura wygrywa często i zegar biologiczny zaczyna mocniej tykać i mówić: "Teraz, albo nigdy" i wtedy rozpoczynamy nasze poszukiwania.
Fot.: www.izismile.com
Sami nie myślimy wtedy o tym, ile poświęceń i wydatków potrzebuje dziecko. Po prostu chcemy spełnić nasze powołanie. Tylko, czy aby na pewno na tym polega człowieczeństwo? Co jeśli moje dziecko będzie mordercą i cała wina za złe wychowanie spadnie na mnie? Co jeśli nie będzie zdolne i wszyscy przez to będą na mnie krzywo patrzyli? Jest tak wiele pytań bez odpowiedzi, jednak ludzie rozmnażali się i będą robić to nadal. Bez względu na sytuację materialną czy przekonania. Przychodzi ten moment, kiedy stwierdzamy, że dobrze by było się kimś zająć i wychować. Jeśli sami nie możemy to mamy jeszcze możliwość adopcji. Tylko czy właśnie dlatego łączymy się w pary? Przecież tyle osób żyje ze sobą od wielu lat, dożywają starości i ani przez chwilę nie pomyśleli, by mieć dzieci.
Skoro nie potomstwo to może przywileje podatkowe? Będzie więcej odliczeń czy dodatków na życie. Czasami jest to sposób na zieloną kartę czy obywatelstwo. Każdy sposób jest dobry by spróbować. Chociaż to nie jest wystarczający powód, by mieszkać z kimś pod jednym dachem przez wiele lat.
Skoro nie dla potomstwa czy dla zysku, to dlaczego chcemy kogoś mieć przy sobie?
Czy znów są to zwierzęce instynkty i po prostu potrzebujemy kogoś blisko siebie, bo nadal jesteśmy zwierzętami stadnymi? To dlatego mieszkamy w wielkich miastach, gdzie tłumy innych ludzi mijamy na przystankach, ulicach czy w sklepach. Może to tą bliskość innych chcemy poczuć i stać się częścią całego systemu. Stać się kimś potrzebnym. I dopiero wtedy uświadamiamy sobie, że obecność drugiej osoby, której możemy powierzyć nasze problemy sprawia, że czujemy się lepiej i odkrywamy znaczenie słowa miłość. Wzloty i upadki, jak w każdym związku zacieśniają relacje między nami tak, że nie wyobrażamy sobie życia bez siebie.
Są jednak i osoby, które nie potrzebują czułości, bliskości, dzielenia wspólnego życia, zakładania rodziny czy posiadania potomstwa. I gdy będziemy z nimi rozmawiać, nie podajmy argumentów, nie nakłaniajmy i nie mówmy żadnych wyniosłych rzeczy. Po prostu to zaakceptujmy.
Gdyż mogę podać tutaj milion powodów, dlaczego ludzie łączą się w pary, ale też znajdę milion innych, by powiedzieć, dlaczego tak nie jest.





