facebook

niedziela, 30 sierpnia 2009

Ta ostatnia niedziela...

Ostatnia niedziela sierpnia, czyli jak nie patrzeć koniec wakacji. I to nie tylko dla uczniów, bo nawet studenci i pracujący czują już powiew wrześniowych zmian. Samo nastawienie do września sprawia, że przestajemy już myśleć o urlopie, nawet jeśli pogoda dopisuje. Tak pewnie będzie i tym razem. 
Ta ostatnia niedziela zmusza do przemyśleń. O ostatnim dniu, tygodniu czy roku. Zmusza nas do przemyśleń o przyszłości. O tej wyśnionej i o tej realnej. To właśnie w ten dzień rozmyślamy o tym, co już w życiu osiągnęliśmy i o tym, co jeszcze osiągnąć możemy. I choć nie zawsze mamy się czym chwalić, to przecież jest to właśnie ta ostatnia niedziela sprawia, że nie poddajemy się tak łatwo i chcemy walczyć o swoje miejsce we wszechświecie. Może nie będziemy nigdy rządzić jakimś krajem, to może uda się jakoś wpisać na karty historii.
I to właśnie w ten dzień mogę tylko powiedzieć, że:
SKOŃCZYŁAM POPRAWIAĆ KSIĄŻKĘ!!
skok szczęście radość
Fot. : www.physicalmagic.deviantart.com
Może to nic wyjątkowego, ale zmieściłam się w moim planowanym terminie. Czasami było ciężko, czasami łatwiej, ale ważne, że dotarłam do końca. Jutro wydrukuję kolejną wersję i przeczytam po raz kolejny, by zobaczyć, czy wszystko jest już w porządku. Co dalej? Będę miała więcej czasu na pisanie felietonów i na rozpoczęcie "Samotnego w wielkim bólu". Wstęp do książki napiszę dopiero gdy skończę pisać ostatni felieton, ale powiedzmy sobie szczerze - to może trochę poczekać, ważne, że ta prawdziwa treść jest już ukończona. Nie udało mi się przed terminem zrobić zdjęcia na okładkę, ale w związku z tym, że nie mam porządnego sprzętu i zlecam wykonanie osobie trzeciej, to nie mogę odpowiadać za brak czasu innych ludzi. Zanim wyślę moje wypociny do wydawcy będzie już gotowe zdjęcie i będę się mogła pochwalić na blogu. Teraz czeka mnie wybór wydawcy. Wiele jest wydawnictw w Polsce i wiele z nich ma ofertę dla młodych pisarek i pisarzy. Będę musiała zrobić dużą selekcję i ograniczyć ich listę do około pięciu, plus trzy jako lista rezerwowa i przesłać im swoje dzieło. Jak się potoczą dalej losy "Samotnej w wielkim mieście" - sama nie wiem, ale na pewno przeczytacie o tym na blogu. Wiem, że odpowiedzi od wydawnictw nie przychodzą od razu i jest to zazwyczaj miesiąc do trzech, więc pewnie i tak będę się przez to denerwowała dwa razy bardziej. Kiedy już wszyscy mi odmówią i skrytykują, to na początku przyszłego roku będę zmuszona sama znaleźć nową ścieżkę dla swojej książki poprzez istniejące w sieci strony do własnego wydania książki. O tym pewnie jeszcze tutaj napiszę nie raz.
wstydliwość przytłacza
Trochę dzisiaj zajęłam się samym blogiem i chyba widać rezultaty. Już nie muszę szukać nowego szablonu, bo mam już w tym wszystko, co oczekiwałam od samego bloga. Znalazłam w końcu menu, które pełni rolę bardziej skrótów niż normalnego menu, ale to zawsze coś. Jeszcze jest niedokończone - nie ma wszystkich kategorii w nim zrobionych i oczywiście muszę dopracować kolory, ale to już nie będzie trudne. Dzięki temu łatwiej będzie wam, czytelnikom znaleźć to, czego szukacie, a ja będę mogła skrócić kolumnę o mnie i blog będzie wyglądał bardziej przejrzyście.
Udało mi się zamienić etykiety w chmurę tagów, ale z tym nie było najmniejszego problemu, bo blogger w związku ze swoim dziesięcioleciem wprowadził chmury, jako normalne rozwinięcie etykiet, więc szybciej mi to poszło niż wcześniej.
Dodałam także kilka linków do stron poruszających problem samotności i nieśmiałości. Póki co linków jest mało, ale z czasem będzie ich przybywać. Jeśli macie jakieś inne interesujące strony dotyczące tych tematów, to możecie przysłać mi propozycje, a umieszczę je na stronie.
Na blogu znalazła się też lista blogów, które przeglądam, czytam i często szukam na nich porad (zwłaszcza blogger widget hack, dzięki któremu wiele zmian na blogu wprowadziłam). Ta lista także będzie się powiększać. Nic na siłę.
Na dole strony kolejna nowość. Zamiast "Starsze posty" pojawiło się ładne menu do przewijania numerów stron. Tego też długo szukałam i akurat dzisiaj trafiłam i od razu umieściłam na blogu. Teraz nawet mi się bardziej coś takiego podoba.
Założyłam konto na twitterfeed. Teraz za każdym razem, gdy dodam nowy post na blogu, twitter umieści stosowną informację, więc osoby śledzące od razu dostaną taką informację i ułatwi mi to pracę.
Na Blogfrogu frogrank ma wartość 19 i w ten sposób znalazłam się w pierwszym tysiącu zgłoszonych tam blogów, a jest ich ponad siedem tysięcy. I to wszystko dzięki wam.
Możecie mi jeszcze pomóc głosując na mnie na blogboxie, ale trzeba mieć założone konto, więc nie każdy będzie mógł oddać głos.
To chyba tyle na dzisiaj. Idę spać szczęśliwa, bo udało mi się coś zrobić.
PS. Z mojej listy zadań do wykonania skreśliłam w tym tygodniu księgarnię i restaurację. Został jeszcze basen i kino, więc będę się musiała jeszcze postarać.
Antonina Kostrzewa
antonina kostrzewa podpis

Napisano już 2 komentarze/y. Zapraszam do dodawania kolejnych...
Już teraz przyłącz się do dyskusji i dodaj nowy komentarz

skwarcia pisze...

No to gratuluje końca a teraz bo ciężkiej pracy czas na odpoczynek!!

Antonina pisze...

Dziękuję,
a co do odpoczynku, to teraz chcę płynnie przejść do drugiego etapu

Prześlij komentarz